Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
już nie chcę ...
31 maja 2008
Wróciłąm z pracy a tu babcia płacze bo wczoraj matak zrobiła swoją popisuwe. Niby jak rano przyszła było wszystko ok., ale to tylko pozory dla mnie żebym się nie pluła więc poszła spać a jak ja tylko wyszłam do pracy to ona zrobiał swoje i poszła potem wróciła ale z tego co babcia mówi to raczej ktoś ją przywiózł bo ledwo stałą na nogach i koleja awantura i poszła. Liczyła że jej nie będzie teraz przez kilka dni i będę mieć święty spokój a tu pewnie pieniądze się skończyły i ją wygnali, przyszła ledwo trzymając się na nogach i zaraz się powaliła do łóżka ale jak tylko babcia wróci do domu to się zacznie bo ja to nic nie mówię wolę wszystko przemilczeć a ona to zaraz się nakręca i się zaczyna dziać. A potem to wszystko moja wina że się nie odzywam i nie jestem za babką ale ja już na to nie mam sił. Tak bym chciała żebym mogła bez skrępowania się stąd wyprowadzić i zapomieć o nich i o tym wszystkim a tak to mam co mam i robię co robię tylko niestety narazie nawet do tego brak mi odwagi cywilnej ale jak to jeszcze się będzie dalej tak ciągneło to ja się wymiksuję z tego całego bagna jakim jest moje życie.