A tak miało być wszystko pięknie. Trzymałyśmy z Wiesiąza nich kciuki, A tu wczoraj pojechałam do Wieni na nockę i co się okazało: Rafał tak jakby zaczął się pomału z tego wszystkiego wycofywać i traktować Monikę bardziej jak koleżankę z pracy niż jak dziewczynę choć ona tak się stara i tyle robi a on nic powiedział jej że musi się zastanowić. Kurwa nad czym !!! A ona siedzi teraz i ryczy, nie śpi po nocach. Palant, nie spodziewałam się tago po nim, po każdym tylko nie po nim. Wczoraj jej przysłał sms'a że był w kościele i sięmodlił za nich, ale dopiero teraz do mnie doszło że może on żeczywiście coś do niej czuje ale rodzice mamją coś przeciw i taraz on nie wie co z tym wszystkim zrobić.
To jedna para z pracy a druga Tomek i Ewelina wywieśli zaproszenie na ślub. Chociasz tu jest normalnie. Śłub 19 lipca, pewnie nie będę mogłą pojechać bo będę w górach,
No i jeszcze jedna nowina Renia wyprowadziła się z domu od męża, i najprawdopodobniej będzie brałą rozwód.
Do Wiesi facet też nie dzwoni, zamiast weekend z nią to wybrał ojca, i tylko przysyła jej sms'y które jeszcze bardziej ją dobijają.
Ja swoich dwóch pognałąm i też jestem sama.
Co za piekielne życie. Czy jeszcze kiedyś będzie normalnie.
Wczoraj jak byłam u Wiesi z niczego narodziła się rozmowa, zaczeło sie od narkotyków, a potem o tym dupku i mogła by z tego wyjść dobra rozmowa tylko że ja pomimo tego że już mineło 7 lat nadal na trzeźwo nie umiem o tym rozmawiać. Powiedziałam tylko dwa zdania z godzinnej historii z wielkim bólem i zaraz zaczeło mną żucać jakbym miałą jakiś atak padaczki i wszystko się urwało. Wiesia potem jeszcze chciała mnie zagadać ale już nie było sił żebym wróciła, teraz żałuję bo potem chciałam jeszcze raz wrócić ale już brakowało mi odwagi, chciałam nawet jej wysłać sms'a ale też jakośmiałam opór.
To jedna para z pracy a druga Tomek i Ewelina wywieśli zaproszenie na ślub. Chociasz tu jest normalnie. Śłub 19 lipca, pewnie nie będę mogłą pojechać bo będę w górach,
No i jeszcze jedna nowina Renia wyprowadziła się z domu od męża, i najprawdopodobniej będzie brałą rozwód.
Do Wiesi facet też nie dzwoni, zamiast weekend z nią to wybrał ojca, i tylko przysyła jej sms'y które jeszcze bardziej ją dobijają.
Ja swoich dwóch pognałąm i też jestem sama.
Co za piekielne życie. Czy jeszcze kiedyś będzie normalnie.
Wczoraj jak byłam u Wiesi z niczego narodziła się rozmowa, zaczeło sie od narkotyków, a potem o tym dupku i mogła by z tego wyjść dobra rozmowa tylko że ja pomimo tego że już mineło 7 lat nadal na trzeźwo nie umiem o tym rozmawiać. Powiedziałam tylko dwa zdania z godzinnej historii z wielkim bólem i zaraz zaczeło mną żucać jakbym miałą jakiś atak padaczki i wszystko się urwało. Wiesia potem jeszcze chciała mnie zagadać ale już nie było sił żebym wróciła, teraz żałuję bo potem chciałam jeszcze raz wrócić ale już brakowało mi odwagi, chciałam nawet jej wysłać sms'a ale też jakośmiałam opór.
buleczka89
23 maja 2008, 17:20zycze powodzenia w diecie i zapraszam do mnie;)