Właśnie zakończyłam pracę, mam wolne !!!!!!! Do szkoły wracam 17 o4., bosko tyle wolnego. Normalnie to powinniśmy wrócić 11-tgo ale mamy remont w szkole, kładą płytki na korytarzach i w salach i dlatego nam się fartneło i dostaliśmy w promocji tyle wolnego!!!!! Hip hip chura.
Dzisiaj jak już wracałam z pracy to mało nie usnełam w autobusie ale byłby numer jakbym przejechała swoją wiochę ale się udało i wysiadłam na swoim przystanku.
Dobrze że ten tydzień już dla mnie się skonczył bo chyba bym w połowie niego padła gdyby był taki jak poniedziałek: Pobudka o 6.00 do 8.00, potem myślałam że zdążę jeszcze na spokojnie wypić herbatę al nic z tego bo już o 8.10 trzeba było zejść na dół i przygotować salę na występy, bo conieco poodpadało od piątku. Pierwszy o 9.00, drugi o 10.30 i przerwa mięzy nimi 30 min, i to mniał być koniec ale część gości się spóźniła dokładni księża i specjalnie dla nich wystawialiśmy misterium po raz trzeci, tak że wszystko skończyło się tóż przed 13.00 zanim posprzątaliśy to już była 13.30, ja szybko poleciałam się przebrać bo już na mnie czekali i pojechaliśy do lasu zbierać śmieci, potem poszliśmy sobie na ścieszkę edukacyjną, miało być jeszcze ognisko ale żę zawitał do nas cyrk wię wybraliśmy to drugie, do szkoły wróciliśmy o 16.00 przebraliśy się i dalej w drogę tym razem do cyrku, wróciliśmy po 19. Pranie, sprzątanie a mnie czekała jeszcze gazetka bo wszędzie już święta a u mnie wiosna więc szybko trzeba było coś pomalować, powycinać, ruszyć głową, ostatni obrazek przypiełam do tablicy dobrze już po 23. i padnięta poszłam spać, a dziś rano dopiero poszłam na zaległe imieniny do Grażynki bo nawet no to nie miałam 5 minut czasu!
Rzeby było zabawnie to już wszyscy wypędzali mnie dziś rano do domu bo ile można przesiadywać w pracy, no co ja byłam tylko do niedzieli.
Dzisiaj jak już wracałam z pracy to mało nie usnełam w autobusie ale byłby numer jakbym przejechała swoją wiochę ale się udało i wysiadłam na swoim przystanku.
Dobrze że ten tydzień już dla mnie się skonczył bo chyba bym w połowie niego padła gdyby był taki jak poniedziałek: Pobudka o 6.00 do 8.00, potem myślałam że zdążę jeszcze na spokojnie wypić herbatę al nic z tego bo już o 8.10 trzeba było zejść na dół i przygotować salę na występy, bo conieco poodpadało od piątku. Pierwszy o 9.00, drugi o 10.30 i przerwa mięzy nimi 30 min, i to mniał być koniec ale część gości się spóźniła dokładni księża i specjalnie dla nich wystawialiśmy misterium po raz trzeci, tak że wszystko skończyło się tóż przed 13.00 zanim posprzątaliśy to już była 13.30, ja szybko poleciałam się przebrać bo już na mnie czekali i pojechaliśy do lasu zbierać śmieci, potem poszliśmy sobie na ścieszkę edukacyjną, miało być jeszcze ognisko ale żę zawitał do nas cyrk wię wybraliśmy to drugie, do szkoły wróciliśmy o 16.00 przebraliśy się i dalej w drogę tym razem do cyrku, wróciliśmy po 19. Pranie, sprzątanie a mnie czekała jeszcze gazetka bo wszędzie już święta a u mnie wiosna więc szybko trzeba było coś pomalować, powycinać, ruszyć głową, ostatni obrazek przypiełam do tablicy dobrze już po 23. i padnięta poszłam spać, a dziś rano dopiero poszłam na zaległe imieniny do Grażynki bo nawet no to nie miałam 5 minut czasu!
Rzeby było zabawnie to już wszyscy wypędzali mnie dziś rano do domu bo ile można przesiadywać w pracy, no co ja byłam tylko do niedzieli.
PS. Znowu przegraliśy wybory, a było już tak blisko. Zabrakło zaledwie 54 głosy a tak naprawd to 30 !!!!!!
Taka szansa się nam już nie powtórzy. No nic następna szansa za 3 lata. Chcą teraz wystawić Rafała, mi tn pomysł się osobiście nie podoba, jemu zresztą chyba też nie.
Taka szansa się nam już nie powtórzy. No nic następna szansa za 3 lata. Chcą teraz wystawić Rafała, mi tn pomysł się osobiście nie podoba, jemu zresztą chyba też nie.