Właśnie wróciłam z pracy, zjadłam dietetycznego sish kebaba z mięsa wołowego (mężulek mi zrobił) do tego warzywka i sosik czosnkowy z jogurtu naturalnego:D
Mniam , mniam:D
Czekam na udostępnienie mi Xboxa i lecę dalej z zumbą :D Planuję 40min, potem brzuszki, skrety :D
A propo tytułu. Czuję się zajeb***ie silna, wokół mnie stosy słodkości, bo Angielki to po po prostu opychają się czym popadnie, ale ja patrząc na nie, mówię NIE, nie chcę tak wyglądać.
Uwierzcie mi, że nawet mnie nie kusi ta tabliczka czekolady co mam na biurku, paczka chipsów i inne "łakocie śmieciowe".
Naprawdę życzę sobie tej siły do końca, abym zawsze tak panowała nad sobą :D
Ważenie mam w piątek uuuułłłłłaaaa chcę 1 kg mniej :D Na tydzień to w sam raz, ale zobaczymy jak będzie w realu :)
axaxa
17 stycznia 2013, 09:18super oby tak dalej!!
metafizyka
16 stycznia 2013, 20:31no widze ze sie nie dajesz łakociom i podjadaniu!!!!!!!! trzymaj sie!!!!!!!!
sierpien2013
16 stycznia 2013, 20:30ważenie w piątek jest fajne :D bo wtedy wiadomo, czy można sobie przyimprezować w week czy niekoniecznie ;) Fajnie, że możesz nie patrzeć na śmieciowe żarcie bez połakomienia się na nie. Powodzenia w piątek. Czy też w czwartek wieczorem dajesz sobie wycisk z ćwiczeniami aby jak najwięcej spalić przez noc? hehehe