Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
3





Dzień trzeci, stwierdziłam, że mam nieco utrudnione zadanie, bo pracuję w mcdonaldzie i do tej pory chciałam wszystkiego spróbować, co przyczyniło się poniekąd do tego, że w końcu przybrałam na wadze. Właśnie zaczęłam odchudzanie a ja całe weekendy spędzam pośród jedzenia i to jakiego ! Ale nie zamierzam się wycofać, podając ludziom te niezdrowe posiłki myślałam tylko kiedy pójdę na przerwę i zjem sobie mój smaczny jogurcik naturalny. Jedyne o co się dziś pokusiłam to pomidorki koktajlowe, których jest 5 a kosztują 3 zł ale byłam niesamowicie głodna i cena nie grała tu dla mnie żadnej roli.  Wstałam dziś wcześniej by trochę poćwiczyć, na śniadanie zjadłam małą sałatkę, nie byłam w ogóle głodna i szczerze mówiąc wepchnęłam ją na siłę. W pracy głód mi doskwierał niesamowicie już od godziny 13 ale przerwę miałam dopiero o 17, i zjadłam sobie wspomniany już jogurt naturalny mały i pomidorki. Z trudem dotarłam do domu, bo zawsze gdy spadnie trochę śniegu to tramwaje mają problem i jeżdżą jak chcą bądź jak było w tym wypadku nie jeżdżą w cale. Zaraz po przybyciu z tej dzikiej podróży zrobiłam sobie herbatkę, oczywiście bez cukru i zjadłam małą marchewkę, niby późno ale jeść się chce po 10 h pracy na nogach. Bardzo mało dziś zjadłam ale jutro planuje zjeść więcej na śniadanie. Nie wiem jak wybrnąć z tej sytuacji, bo pracować muszę a to się wiąże z tym, że nie mam czasu na jedzenie :( o piciu już nie wspomnę. Teraz wybaczcie ale padam na twarz i marzę o śnie. 

Do jutra 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.