A teraz waga... taa z 55kg spadła do 54,3.
Nie za ciekawie..
Ale to przez te głupie obiady. W szkole jestem tak głodna,że dosłownie nie mogę wytrzymać. 2 kanapki mi nie wystarczą :/ Więc po powrocie do domu dosłownie rzucam się na jedzenie. Tak nie powinno być! Ale co zrobić.. w szkole normalnie już umieram z głodu! Chyba gdybym zjadła dodatkowo 3 kanapki nawet bym nie powstrzymała głodu. Co robić?
Na razie spróbuję brać do szkoły dodatkowo jabłko,czy coś... i muszę koniecznie ograniczyć obiady,bo niszczą mi dietę! Jutro obiecuję sobie TYLKO I WYŁĄCZNIE 10 kopytek (tych takich na jednego gryza :D ) Może nie są zbyt zdrowe,no,ale nie będę sama sobie gotować,nie mam czasu...
A teraz moja dzisiejsza aktywność:
15 minut trening cardio
10 minut abs
2x 10 minut pośladki
2x 10 minut nogi
Jest moc! <3
Do zobaczenia w weekend? Jak dam radę to napiszę! <3
glee27
16 stycznia 2013, 20:32Może spróbuj od tych 3 kanapek w szkole co 3 przerwy. A za miesiąc zamień kanapkę na jabłko, potem na np 2 jabłka, itd aż bd jeść tyle, żeby cie ,,trzymało". Albo spróbuj jeść większe śniadania. Ja jak jadłam płatki czekoladowe z mlekiem to nie chciało mi się jeść od 7 do 12, a później głód przechodzi. Spróbuj też żuc gumę do żucia- mi pomaga. Powodzenia!!! :)