Cześć dziewczyny ;)
Wczorajszy dzień był zalatany,więc oczywiście nie było czasu na komputer,więc nic nie napisałam.Z okazji dnia dziecka byłam na zakupach :) Kupiłam sobie koszulkę,bluzę i japonki <3
A dzisiaj pogoda jest straszna. Leje deszcz,ciemne chmury na niebie. Do tego cała zmokłam idąc ze szkoły. :/Ale cieszę się z tego ;d Przynajmniej mam jeden dzień luzu i mogę wszystko fajnie ogarnąć. Posiedzieć w domu,odrobić lekcje,ogarnąć komputer,siebie,dietę,dom.No chyba,że znowu wyciągną mnie na dwór. Ale niee,nie chce mi się.
Poza tym to u mnie ok. Zapalenie spojówek powoli znika,a oczy już są coraz mniej czerwone.Jeszcze kilka dni będę kropić,smarować i będzie dobrze.
Jutro festyn szkolny i idę sprzedawać napoje. Więc do 13 na pewno będę w szkole. Będzie śmiesznie,to na pewno ;)
A z dietą idzie mi.. tak sobie.. przyznam się,że podjadam. Ustalam menu,ale oczywiście nic z niego nie wychodzi po powrocie ze szkoły. Bo podwieczorek o 16-17 zastępuje kolację. Wczoraj zjadłam kawałek ciasta rabarbarowego i truskawki. A tego nie było w planach. A zamiast serka wiejskiego wpadły ogórki kiszone i pasztet. To przez tą pogodę mam ochotę na syte jedzonko,a nie na letnie. Szkoda,bo wtedy więcej jem.
A dzisiaj zjadłam 1500kcal :( Miałam tyle zacząć jeść od poniedziałku. Miało być 1450kcal.No trudno,łosoś jest po prostu kaloryczną rybą :/ 50kcal nadwyżki to nie tak dużo,na szczęście.
ś- bułka z ziarnami z szynką,serkiem topionym,pasztetem,ketchupem,pomidorem,ogórkami konserwowymi- 500kcal
II ś- malutka grahamka z szynką-180kcal
o- krupnik-120kcal
późniejszy o-łosoś pieczony z pomidorami,ogórkiem i oliwkami-600kcal
k- melon-75kcal
*1x herbata po pół łyżeczki cukru- 15kcal
łącznie: 1500/1450kcal