Hejka ;)
Jestem taka szczęśliwa! Po 40 dniach w końcu dostałam @. Uff,już myślałam,że będzie gorzej. Nie chcę mieć problemów z powodu diety. Ale na szczęście wszystko w porządku! Oczywiście z tego powodu muszę odłożyć ważenie na ten tydzień. No trudno ;)
A tak poza tym to dzisiaj Dzień Mamy. To rano wstałam z tatą i zrobiliśmy jej śniadanie ;d. Poszłam sobie do ogródka,ucięłam szczypior,urwałam sałatę i rzodkiewkę.
Nie ma to jak ogródek. Masz wszystkie warzywa pod ręką. I do tego są pyszne,od razu czuć,że nie pryskane. Zupełnie inny smak.Jeszcze tylko wyjdą truskawki,poziomki,maliny, pomidory i będzie idealnie. :)
No jest jeden minus dzisiejszego dnia.Wypiłam na śniadanie kawę z zagęszczonym mlekiem. Bomba kaloryczna ;p Ale to nic,bo i tak nie zjem drugiego śniadania. Wstałam sobie o 10,więc od razu przed 14 zjem sobie obiad. Muszę dać brzuchowi mały odpoczynek od jedzenia :)
Obiadu niestety nie jestem w stanie dokładnie obliczyć.Makaron jest wymieszany z sosem. Ale wymyśliłam niezły sposób ;d Weszłam na stronkę ilewazy.pl i policzyłam kalorie sosu i jego wagę. Ponieważ jest na 4 porcje to podzieliłam kalorie i wagę na 4. Wyszła waga około 100g na jedną osobę. Czyli sos na jedną osobę to około 200kcal. Odjęłam od dania wagę sosu i obliczyłam kaloryczność makaronu ;d Wyszło 200kcal. Ale dodam 100kcal na wszelki wypadek. Wolę zjeść mniej niż więcej.
Dobrze,że jestem dobra z matmy,bo byłoby cienko z tym całym liczeniem.
Już wczoraj wszystko wysprzątałam,więc dzisiaj mam wolny dzionek. Mogę sobie na spokojnie wszyściutko poobliczać i wgl. Zaraz chyba zrobię niemiecki.
Później pojadę na zakupy. Może do galerii? Jeszcze się zobaczy.
A na razie zostawiam Was z moim menu.
ś- pół bułki pełnoziarnistej z sałatą,rzodkiewką,pomidorem,szynką,ketchupem- 300kcal
kawa z mlekiem zagęszczonym-130kcal
o- makaron z owocami morza- ok.500kcal
p-jabłko-100kcal
k-jogurt naturalny z bananem-230kcal
*4x herbata czerwona po pół łyżeczki cukru-20kcal
*dużo drażetek z zielonej herbaty-20kcal
Łącznie:1300/1300kcal