Jest to mój 5 dzień na diecie. Dzisiaj motywacja jeszcze bardziej wzrosła... Luby mój dostał niedawno pendrive od siostry swojej ze zdjęciami z jej wesela. Odbyło się w sierpniu, pewna byłam że będę dobrze wyglądać. Nawet body wyszczuplające pod sukienkę kupiłam, za nie małą kwotę zresztą. Oh jak się myliłam. Jeszcze bardziej znienawidziłam swoje ciało. Napełnia mnie złość i motywacja jednocześnie. I szczerze mówiąc nie wiem, które bardziej.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Katrain
13 listopada 2018, 06:40Super, że jest motywacja, ale może lepiej spróbować równocześnie pokochać swoje ciało? Będzie Ci zdecydowanie łatwiej. Wiem z doświadczenia :) Choć czasami człowiek, żeby ruszyć z miejsca potrzebuje się też na siebie solidnie wkurzyć ;p Powodzenia
nuska1918
13 listopada 2018, 09:33Tak właściwie to nigdy nie lubiłam swojego ciała. Od zawsze jestem raczej gruba, wszystkie zdjęcia z dzieciństwa pokazują małego pulpecika ;) miewałam momenty kiedy naprawdę chciałam coś z tym zrobić, chociaż troszkę, jednak po jakimś czasie przychodziło "przecież nie wszyscy muszą być chudzi". Tym razem doszło to, że mój żołądek się poddał po cięższym obiedzie. Stwierdziłam, że nie mogę się akceptować taką, skoro mój organizm sam tego nie akceptuje. Także nie będzie łatwo, żeby polubić odbicie w lustrze, chyba że wejdę do sklepu i standardowe 42 będzie na mnie leżeć idealnie/będzie za duże :D