no tak jutro do pracy niestety wcale nie chce mi się tam iść.
Od jakiegoś czasu jest naprawdę źle.
Ale dziś o tym nie napiszę.
Miałam dziś jechać do Sephory ale wcale mi się nie chciało więc poprosiłam R ,żeby pojechał.
I jakieś 15 minut temu wsiadł do auta i pojechał kupić mi krem i tusz.
On jest niesamowity,
ma swoje wady jak każdy facet,ale jedno dużą zaletę ,
co do zakupów to wystarczy powiedzieć,że ma je zrobić i nie ma żadnej zbędnej dyskusji.
Wielu facetów z mojego otoczenia marudzi swoim żonom ,że sama zrób zakupy, on się do tego nie nadaje ,nie pójdzie itp.
Wiem,że mam z tym dobrze.
Oczywiście dla jasności ciuchów sam mi nie kupuje,ale wszystko inne nie jest dla niego żadnym problemem.
Wczoraj przy drinku (wiem miało nie być) urobiłam R żebyśmy troszkę (-11 kg dla każdego z nas ) schudli,nawet przyjął to dość na luzie ale zapowiedział
,że sałaty i tak nie polubi ale się postara dla nas obojga.
Dziś zaplanowałam filet z kurczaka zapiekany w piekarniku +warzywka.
Zobaczymy jak przeżyje R brak ziemniaków .
Miał być też dziś spacer,ale nie wiem co z tego wyjdzie(pogoda).
Miłego dnia dla wszystkich
LennQ
25 listopada 2012, 13:29Hmm ziemniaki to tez warzywka :P:P:P Ale chlopak powinien przezyc.Zaserwuj mu jakis pyszny "deserek" za to,ze taki kochany :D Pozdrawiam i milej niedzieli :)
tdro13
25 listopada 2012, 11:17mój bez czekolady i ziemniaków umiera..... a chudy . juz mi bratowa wypomniała ,z ego chyba głodzę :-(((
kikizafryki
25 listopada 2012, 11:11Taki facet to skarb, wiem z doświadczenia :) Niestety mój nie będzie ze mną zrzucał zbędnych kilogramów :) Pozdrawiam i miłego dnia