Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wreszcie przyszedł czas na odpoczynek...


Najpierw o jedzeniu:
1. Owsianka
2. Jabłko + jogurt z otrębami + garść pestek słonecznika + kilka moreli suszonych + kilka daktyli też suszonych
3. Kilka winogron + miseczka marchewki duszonej z groszkiem + kotlet sojowy sztuk jeden + garśc pestek ze słonecznika.
Musze przyznać, że od tego błonnik, którego w ciągu dnia spożywam ogromne ilości, bardzo łądnie uregulował mi się metabolizm. Z tego jestem bardzo zadowolona, bo jeszcze kilka miesięcy temu było z nim źle:). teraz jest super, niedługo będę mogła konkurowac nawet z moim mężem:). W pracy znów były nudy, więc zmęczyłam się tylko psychicznie, ale za to po pracy zahaczyłam o solarium i od razu się polepszyło z samopoczuciem:). Paweł dziś wraca późno z pracy, więc mam jeszcze trochę czasu dla siebie:). Pozdraiwam dziewuszki. Jutro jadę do Kielc - niestety bez męża, tylko z jego rodzicami, ale tez jest ok. Buziaki na udany weekend*)*)*).
  • swinecka88

    swinecka88

    26 października 2007, 18:29

    ojej,rzeczywiscie duzo bialka...a nie brakuje CI chlebka,pieczywa???

  • swinecka88

    swinecka88

    26 października 2007, 18:29

    ojej,rzeczywiscie duzo bialka...a nie brakuje CI chlebka,pieczywa???

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.