Witajcie kochane :)
Trzeci dzień za mną. Staram się nie zaczynać za mocno żeby za szybko się nie zniechęcić. Będę próbować wszystkiego dopóki nie znajdę idealnego rozwiązania dla mnie.
Dzisiaj siłownia. Pół godzinki rowerek a później bieżnia i szybki marsz. Chce to zrobić prawidłowo wiec na razie nie biegam. Poza tym mam jakiś taki dziwny lęk przed bieżnia. Bardzo się boje ze upadnę. Tez tak miałyśmy miałyście na początku?
angelisia69
11 marca 2015, 04:30wszystko powoli stopniowo,zeby polubic nowy styl zycia a nie go znienawidzic,mam nadzieje ze bedzie ci szlo coraz lepiej.A strach to rzecz normalna,i trzeba go w koncu przelamac