Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Sztywniak


Dziś znalazłam w końcu czas na ćwiczenia. Najpierw skakałam na skakance, a później ćwiczyłam z Ewą skalpel... losie... myślałam, że wykorkuję... wstyd. Załamka po prostu :(

Jadłam dziś trochę więcej niż w tygodniu.
Upiekłam tartę z jabłkami i ukroiłam kawałek, dodatkowo poczęstowałam się rogalikami z jagodami, które przywiozła mama. Jutro mam nadzieję, już się na nic nie skuszę.

Jutro chcę zrobić ciasto z czerwoną fasolką, które już jest przeze mnie nie raz wypróbowane, a przepis mam właśnie od jednej z Vitalijek :))


© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.