Pisania tego co zjadłam i myślenia o tym co jeść żeby waga spadała, znowu kryzys.
Dziś:
musli z jogurtem, banan
grahamka z serkiem wiejskim z szczypiorkiem
gołąbek z warzywami
jogurt
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
IrieWoman
31 stycznia 2012, 20:31myślę, że poszło Ci zupełnie normalnie.
agatep
31 stycznia 2012, 15:04dlaczego Ci się odechciewa? nie poddawaj się.
soluss
31 stycznia 2012, 12:51Dasz radę dziewczyno! :) nie poddawaj się, bo stracisz to co już osiągnęłaś! pozdrawiam.
Margga
31 stycznia 2012, 12:38Dieta nie polega na codziennym liczeniu kcal, myśleniu ile i czy dobrze się zjadło. To jest głupota która szybko niezniechęca. Wyobrażasz sobie liczyć i liczyć mając do schudnięcia np. 50kg ? Przecież wtedy potrzebna mnóstwo miesiecy a może i lat. Ustal sobie : 1 dzien z obliczonym BTW i kcal i przestrzehaj codziennie (monotonność, którą DA się przeżyć silną wolą lub smacznie ułożonym dniem) lub listę rzeczy dozwolonych (zdrowych) które możesz rozłożyć na 5 posiłków (3 średnie, 2 małe). Wtedy na pewno nie będzie problemu, katowania się i męczenia :) Trzymam kciuki i życzę sukcesu !
mamaDamianka
31 stycznia 2012, 12:32musisz to pzretrzymać będzie dobrze!