Wiecie co? Jak na niedoszłą "chómanizdkę" przystało, naszły mnie refleksje dotyczące tego całego damskiego wyglądu, tego co jest "piękne", co "obrzydliwe". Jak wiele zależy od psychiki i jaki wpływ na to mają media.
Znacie rubensowskie kształty? Omawiając na języku polskim pod koniec drugiej klasy liceum wiersz "Kobiety Rubensa" mój kolega zapytany co sądzi o obrazie przedstawiającym owe kobiety odpowiedział "Kobiety te są piękne..." nawet nie zdążył dokończyć, bo drugi ryknął na pół klasy "A. co ty oglądasz, bo chyba otworzyłeś książkę w niewłaściwym miejscu!". Ano właśnie. A przecież rubensowskie kształty robiły furrorę, to te chude wytykano palcami. A potem przyszła kolej na te wychudzone, na te z dupą jak szafa, talią jak zapałka, potem na te jak M.M, potem na Twiggy i... I w sumie na Twiggy się zatrzymało. Polska top modelka niejaka Anja R. uważana jest za ideał piękna XXI wieku. Szczerze? Bez zjadliwości mówię, że broniłabym się rękami i nogami żeby tak NIE wyglądać. Jej uroda mnie kompletnie nie przekonuje, jak dla mnie jest wychudzona, ma nieproporcjonalnie wielkia "paczałki", za chudą, za podłużną, w ogóle "ZA" twarz. Za to Jessica Alba powoduje, że mogłabym zmienić orientację (chociaż daleko mi do tego). Mojemu znajomemu podoba się Bridget Jones (tak, dokładnie Bridget Jones, żadna inna odsłona Renee, tylko własnie Bridget). Kolejny ma fioła na punkcie Angeliny Jolie. Ogólnie ilu facetów, tyle typów jak powinna wyglądać "idealna" kobieta.
"Facet nie pies, na kości nie poleci." Co zgryźliwsze dodają wtedy "Ale też nie sikorka, żeby słoninę wpier****ć", może i coś w tym jest, ale gdzie złoty środek? Przeglądając wiele kont vitalijek stwierdzam, że większość ma mniejszą wagę początkową (przy podobnym wzroście do mojego, a nawet niektóre są wyższe) niż ja docelową. Moja waga docelowa to 55kg, jak dla mnie idealna, nawet jak na mój niski wzrost. Dlaczego niektóre dziewczyny chcą być przeraźliwie chude? Bo chyba nie dla facetów? Bycie szczupłą jest fajne, w szczególności w czasach, kiedy media promują taki a nie inny kanon piękna. Każda chce być piękna, ale należy pamiętać, że przede wszystkim trzeba być zdrową. BMI poniżej 19stu (uwierzcie, to widać) wcale nie jest piękne i seksowne. Facet też nie chce mieć siniaków, bo kilka razy nadział się na kości.
Przede wszystkim uśmiech, wiara w siebie, pierś do przodu, brzuch wciągnięty, tyłek wypięty, pozytywne myślenie, odpowiedni makijaż i ubranie dobrane do sylwetki. Pamiętajcie, nie ma brzydkich kobiet, są tylko niezadbane!
Jakie Wy macie przemyślenia na ten temat?
goraleczka20
13 maja 2012, 21:26rubensowskie kształty niestety nie w naszych czasach, a szkoda bo wiele kobiet byłoby szczęśliwszych-poprzez akceptację otoczenia i mężczyzn ich otaczających, a nie wytykających ich niedoskonałości! Aczkolwiek wiadomo że za wiele tłuszczyku też nie może być ... dla naszego zdrowia! lepszego samopoczucia i w ogóle, dlatego ja postanowiłam zrzucić zbędne kilogramy i poczuć sie lepiej,ale nie mam zamiaru wyglądać jak wychudzone modeleczki.. a po prostu być kobietką która akceptuje samą siebie:)
magusia1993
13 maja 2012, 20:32no ale ja prawie nic nie powtarzam siedze tu zamiast sie uczyc
NaMolik
13 maja 2012, 20:09jesli taki kierunek ci sie marzy to nie rezygnuj i daz do celu, bo to napewno fany kierunek. moja kuzynka jest po psychoonkologi i cos tam jescze z seksuologia . Nie poddawaj sie :)
NaMolik
13 maja 2012, 20:05A mnie sie wydaje, ze kobieta która podoba sie sama sobie, która sie akceptuje i kocha siebie taka jaka jest to jest akceptowana przez innych. jak sie lubisz inni cie lubią, jak sie usmiechasz do siebie i do innych inni się do ciebie usmiechaja, wiec ja dziewczyna wazy 50 kg i nadal sie nie lubi i nie podoba to chyba nikomu nie bedzie sie podobała . Pozdrawiam :)
adveenture
13 maja 2012, 19:56no cos Ty:)! owsianki są mega:P
ajku.
13 maja 2012, 17:36:D wolałam się upewnić, na świecie są różni szaleńcy! :D tak czy owak - trzymam kciuki jutro o 9:00! :)
ajku.
13 maja 2012, 17:32biologia rozszerzona? :D
ajku.
13 maja 2012, 17:26hahaha, no tak, to wszystko wyjaśnia :D masz, masz, bardzo przyjemnie się czyta to co piszesz i bije do Ciebie taka pozytywna energia :) ustne 23 i 25, jestem przeeeeerażona. a Tobie?
ajku.
13 maja 2012, 17:21świetnie czyta się to co piszesz :) nie czytałam całego pamiętnika, więc nie do końca orientuję się o co chodzi z tą niedoszłą humanistką, jednak uważam, że masz talent i powinnaś go rozwijać :) poza tym - zgadzam się z Tobą w zupełności, a wagę docelową mam identyczną jak Ty, niestety kilogramów trochę więcej :) pozdrawiam i dodaję do ulubionych! ps. powodzenia na maturze, tez zdaję w tym roku
Katek102
13 maja 2012, 16:09jak o tym mysle, to dla mnie jest to glownie wkestia zdrowotna- sama nie wygladam (w tej chwili :P) juz zle, ale wiadomo, cos tam jednak zawsze nie pasuje, glownie ze wzgledu na to, jak o innych mowia kobiety, a nie jak faceci. moj facet uwielbai mieciutkie posladki i w zyciu nie chcialby zeby zamienily sie w zbita mase miesniowa. a mi sie wydaje, ze tak by bylo lepiej- i tu sie dogadaj :P powiem tak, mi na ulicy rzucaja sie w oczy tylko wyjatkow chude dziewczyny (na zasadzie "jak ona w ogole jest w stanie chodzic") albo rzeczywiscie mocno grube (zaliczam wyliczanie, ktore czesci ciala wysiada jej i w jakim czasie). tak wiec wydaje mi sie, ze nalezy patrzec na to wszystko przez pryzmat zdrowotny- chce byc szczuplejsza, bo nie chce byc chora, bo zeby dojsc do tego poziomu musze wyeliminowac z diety niezdrowe rzeczy, co bedzie mialo pozytywne efkety na moje cialo, bo np duzo biegam i kqazdy kg to jednak dodatkowe obciazenie dla stawow, itp. nie ma co sie zapatrywac w kanony, bo niektore dziewczyny nigdy w nie nie wejda, bo np sa plaskie albo maja mocne uda i male ramiona- no i co z tegfo, ze nigdy nie bedziesz idealna klepsydra 90-60-90... no nie da sie byc sfrustrowanym przez cale zycie, a mnogosc ubiorow pozwala nadac lepsze proporcje i tyle. bez wariacji, z naciskiem na zdrowie, ktore jak wiadomo, mamy jedno.
Wena10
13 maja 2012, 16:08To o sikorce to dobre :))) Fakt jest taki ,że każdy lubi co innego tak jak pisałaś ale myślę, że i my siebie inaczej postrzegamy niż nas widzą .Ja nie widzę siebie jako szczupłej osoby ,a mąż potrafi mnie przyrównać do kogoś kto np. wydaje mi się dużo szczuplejszy niż ja .Powinniśmy się akceptować co nie znaczy przesadzać w jedną lub drugą stronę :)))
hearmyname
13 maja 2012, 16:05Również się z Tobą zgadzam w 100% , święte słowa ;)
belladonnna
13 maja 2012, 15:57super:) zgadzam się z Tobą w pełni
Bombelinka
13 maja 2012, 15:48Gdzie przycisk "lubię to"? Zgadzam się w 100%!
gocha1979
13 maja 2012, 15:48tekstu o sikorce nie znałam :-)) dobree a co do kobiet to owszem wszystkie sa piekne ale po niektórych tego nie widac
me.gusta
13 maja 2012, 15:46super wpis :) przeczytałam w minutę taki wciągający :D masz rację: ile chłopaków, tyle opinii. Ja jednak nie byłam nigdy w centrum zainteresowania płci przeciwnej, więc obwiniam za to swoją pewność siebie, a raczej jej brak. no ale żeby zdobyć tą pewność siebie muszę się sobie najpierw podobać.. błędne koło.