Witam kochane :)
Wrzesień zleciał jak z bicza u mnie. Byłam na kolejnych badaniach i na USG 3 trymestru i wyszło wszystko dobrze . Jednak lekarz kazał mi na 8 miesiąc ograniczyć bieganie bo to zbyt niebezpieczne i musiałam odpuścić dwa biegi ,jakoś to przeżyłam bo ważniejsze jest przetrwanie 8 miesiąca . Ale wcześniej jeszcze pobiegałam troszeczkę choć pomalutku ale jednak :)
Na Zabieganej Mamie razem z córką 3 km :)
Nawet mnie wyróżniono za bieg z najmłodszym uczestnikiem :)
Ostatni bieg na 5 km , który biegło mi się wyjątkowo dobrze , powiem nawet że najlepiej od paru miesięcy. Oczywiście na szarym końcu ale co tam :)
Teraz z aktywności pozostało mi spacerowanie , staram się robić tak około 10 km dziennie lecz nie zawsze mam czas i wenę . Coraz więcej śpię i dopada mnie straszny leń , ciężko się zmobilizować do czegokolwiek .Remont nadal trwa i mam kartony do rozpakowania , idzie mi to jak krew z nosa . Najważniejsze że udało się już zmontować łóżeczko :) :) Jestem już trochę spokojniejsza :)
Waga na dziś 80 kg i pewnie by była większa gdyby nie fakt że nie mogę nic jeść od godziny 17 :00 kiedy to zaczyna się zgaga , lekarz mówi że niedługo minie a ja osobiście nie mogę się już doczekać bo przez cholerstwo spać nie mogę . Z dietą różnie , raz wpadnie jakiś fast food na obiad :
A śniadania staram się żeby były zdrowe i kolorowe :
Tak na serio to śniadanie najlepiej mi wchodzi , łykam wtedy witaminy i piję rano dużo wody bo zdaje sobie sprawę że wieczorem już nie dam rady wlać w siebie ani kropli , jedynie co mogę zjeść to migdały których serdecznie już mam dość . Już nie mogę się doczekać kiedy będę mogła wrócić do swojego ulubionego jedzenia ale wszystko zależy od faktu czy będę karmić czy nie ... zobaczy się co będzie :)
Zostało jeszcze około 7 tygodni w najlepszym scenariuszu :)
Mamy końcówkę 33 tygodnia :)
To o czym muszę wspomnieć koniecznie to że moja głowa jest bardzo spokojna , na początku jak wiecie miałam mieszane uczucia , bałam się takiego powrotu w pieluchy i złościłam że znowu będę się toczyć ale na szczęście z mijającymi miesiącami minęło wszystko. Nie martwię się wagą bo wiem że i tak ją zbiję wcześniej czy później. Ciało wróci do formy a może nawet będzie w lepszej niż wcześniej a inne rzeczy się ułożą bo to taki zastrzyk pozytywnej nowej energii :)
Meldunek po następnej wizycie u lekarza :)
Miłego tygodnia :)
Slonecznik77
7 października 2019, 16:40Już 8 miesiąc, ale czas szybko leci... Odważna jesteś, nie dziwię się, że Cię wyróżniono! To najważniejsze, że jesteś spokojna. Dasz sobie radę, trzymam kciuki!
Nocka23
8 października 2019, 08:52Najpierw się dłużyło strasznie a teraz leci jak z bicza :) Dziękuję :)
equsica
7 października 2019, 15:19Jak widać ciąża to nie wymówka :). Jesteś Super!
Nocka23
7 października 2019, 15:25Oczywiście że nie. Jeśli wyniki są dobre i lekarz pozwala to nie ma co sobie odmawiać ruchu. Mierze szyjke macicy co miesiąc aby się upewnić czy jeszcze mogę biegać. Teraz chwilowo basta ale 11 listopada już mogę jeżeli dam radę fizycznie. Pozdrawiam
equsica
7 października 2019, 16:25Zazdroszczę motywacji do biegania... mi i bez ciąży się trudno zebrać a w ciazy tonjuz bym miała milion wymówek:)
ScarletFeather
7 października 2019, 14:49Uzależniasz dietę od karmienia? Ja karmię i stosuję się do trendu #karmiejemwszystko, dzidzia zdrowa i mama zadowolona, :D mimo że pediatrzy usiłowali mnie wysyłać na diety.
Nocka23
7 października 2019, 15:20Wiem o tym. Tylko ja jem bardzo ostro i pikantne i dużo surowego a przy karmieniu muszę to odpuścić. Teraz i tak jem łagodniej bo muszę więc tabasco itp. odpada. Do mojego stylu jedzenia wrócę dopiero po karmieniu.
aniapa78
7 października 2019, 13:11Pięknie wyglądasz i widać, że jesteś szczęśliwa:) Dajesz świetny przykład córce:)
Nocka23
7 października 2019, 13:58Dziękuję :)