witam po weekendzie :)
Pogoda dość słoneczna a ja mam słońca i bananów dość na długo :)
Wczoraj pobiegłam maraton w Krakowie i pierwszy raz w życiu tak mnie słońce załatwiło ... wody na trasie mało , głównie izotonii którego nie lubię więc walka z pogodą nie tylko z dystansem . Do 35 km równo i pięknie była szansa na życiówkę ale niestety 38 km mnie odciął a jeszcze koleżanka bardzo słaba była więc razem z nią dotruchtałam do końca w bardzo powolnym tempie ale udało się zmieścić w limicie !!!!
Opalona , średnio zmęczona dotarłam do mety i moja miłość do maratonów jest jeszcze większa :) kocham ten dystans uczy pokory i dystansu do siebie :) Jeszcze parę mnie czeka w tym roku , lekcję dostałam i wiem co mam poprawić :)
Dziś relaksik i odpoczynek :) Dzień wolny więc super :) Nogi nie bolą i czuję się bardzo świeżo wiec dziś light a jutro prac , trening , praca i tak do końca tygodnia :)
Nie ważne ile ważę bo po maratonie waga zawsze dużo mniejsza niż normalna :0
Dziś odpoczywam i jem a jutro wraca do treningów :)
dobrego tygodnia :0
am1980
24 kwietnia 2018, 10:20Obiecałam sobie, że przed 40-tką zaliczę ten królewski dystans i być może za rak spotkamy się w Krakowie na tym biegu;))) oczywiście wielkie gratulacje...
WielkaPanda
23 kwietnia 2018, 13:44Super! Moi bracia też biegli w tym maratonie:) Pozdrawiam!
Nocka23
23 kwietnia 2018, 14:05Był extra tylko ten upał:)
Nocka23
23 kwietnia 2018, 14:05Był extra tylko ten upał:)
aniloratka
23 kwietnia 2018, 12:51Gratuluje :D
Nocka23
23 kwietnia 2018, 13:18Dziekuje2:)
aniapa78
23 kwietnia 2018, 12:51Gratuluję! Dla mnie to nadal nierealny dystans.
Nocka23
23 kwietnia 2018, 12:58Zajebiste jest :) spróbuj kiedyś:)