Witam po nieobecności :)
Już nawet nie mam siły na kolejne tłumaczenie .... Ile razy można tak samo się zmobilizować i polegnąć na przedbiegach ? No ile ? Nie wiem ile ale chyba usiłuje pobić rekord europejski takie mam przeczucie :)
Zaczął się NR 2018 i jak zawsze pełna radości szykuje się z nastawieniem << TAK, TAK to musi być mój rok , nowa ja , zmotywowana ..... ble, ble ,ble ...... " znacie to ???? I ta euforia towarzysząca, wydaje ci sie że góry możesz przenosić a potem życie zrobi Ci psikusa i w jeden dzień wszystko się zmieni .... Nie ma siły , uśmiechu , motywacji a najgorsze jest to że nawet nie zwracasz na to uwagi przez pewien czas bo głowa jest zajęta czymś ważniejszym . Nie będę tu opowiadać smutnych historii bo to nie program UWAGA ale miałam sprany mózg.
Nie biegałam ( bardzo mało ) a o siłowni , pływaniu i diecie to nawet ne słyszałam ostatnio. Totalnie usiadłam na laurach i niech się dzieję wola nieba. Tak właśnie przetrwałam dwa pierwsze miesiące roku który miał być przecież MÓJ , ten jedyny , ten najlepszy kiedy wszystko się zmieni ..... na szczęście dopiero zaczyna się marzec :)
A co u mnie się działo tak w telegraficznym skrócie :
Zwolniłam się z kolejnej pracy, recepcja to nie dla mnie . Potem byłam hostessą chwile żeby się odmulić a teraz zaczęłam coś zupełnie innego ale o tym na razie sza aby nie zapeszyć :)
Z przyjemnych chwil to udało mi się uciec z warszawy na ferie i spotkać się z siostrą i mamą w Zakopanym. Bardzo fajnie spędzony czas z rodziną , dzieci powygłupiały się z babcią i ciocią a mi rozmowy z mamą zawsze pomagają więc trochę oczyściłam główkę. W Zakopanym przez 6 dni zrobiłam 147 km spacerem :) Tylko dlatego jeszcze wciskam się w spodnie :)
A i poranne bieganie z Noriaki Kasai było miłym akcentem :)
Z nowości w moim życiu to spróbowałam KRI terapii .Czas nie duży bo 2,5 miuty w -135 stopniach był nie lada szokiem dla organizmu ale czułam się po tym świetnie. Zawsze lubiłam przełamywać bariery i swoje lęki więc kolejne doświadczenie do przodu.
A tak po za tym po staremu;
Waga 69 kg czyli stabilnie ale nadal ....
Nie udało mi się ułożyć harmonogramu dnia
Nie ogarnęłam porządku w domu tak jakbym chciała
Zaczynam sezon biegowy w weekend a nie trenowałam od miesiąca ... brawo Ja !!!
Nie trzymam się diety choć ciągle ją sobie rozpisuje
W życiu prywatnym nadal stabilnie ale bajka się skończyła
Dziś wstałam rano i pomyślałam że to dziś jest ten dzień , dziś wracam na V i dziś od dziś uruchamiam aplikację MÓZG na tryb przyśpieszony. Dziś może być dzień o którym powiem że to był początek zmiany lub kolejnej porażki ale zobaczymy.... Nie nastawiam się , nie obiecuje , nie będę na siebie naciskać chcę tylko zrobić coś pozytywnego dla siebie samej i przestać zatruwać mózg problemami całego świata.
Zobaczymy :)
I na koniec cała Ja czyli życie mi piachem a ja szukam jednorożców i tęczy :)
Tak przy okazji nie tylko dieta i ćwiczenia mi są potrzebne , dobry psychiatra tez nie zaszkodzi :)
POzdrawiam w ten zimny dzień cieplutko :)
Buziole :)
Never_Lose_Hope
28 lutego 2018, 10:18Jak to mówią, każdy jest chory psychicznie, tylko nie każdy został zdiagnozowany ;-D Wszyscy upadamy, najważniejsze, aby się podnieść i mimo przeciwności losu walczyć o siebie :) Ty jesteś silną babeczką, to, co robisz jest mega imponujące. A że nie widać efektów na wadze? Cóż, i na to przyjdzie czas :) Powodzenia :)
Nocka23
28 lutego 2018, 11:50bardzo fajnie napisane :0 Dziękuję bo poprawiłaś mi jeszcze bardziej humor :) Przyjdzie , kiedyś musi :0 Pozdrawiam
Nattiaa
28 lutego 2018, 09:58świetne zdjęcia, według mnie i tak wyglądasz superowo, trzymam kciuki :):)
Nocka23
28 lutego 2018, 11:49dziękuję :) Chciałabym wrzucić w końcu fotę z porównaniem ale ciągle stoję w miejscu. Pozdrawiam
aniapa78
28 lutego 2018, 09:44To chyba jak większości z nas- psycholog potrzebny od zaraz:)* Trzymam kciuki. Uda się. A jak nie od razu to od kolejnego. Nie poddajemy się:)
Nocka23
28 lutego 2018, 11:48dokładnie :) Upadamy i sie podnosimy :) Tak trzeba :) Buziole