Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
pomierzona , wybiegana i wymorsowana :)



Witam kochane moje :)

Ostatnie dni bardzo aktywne , oj bardzo :) Przygotowania do sezonu biegowego ruszyły pełna parę :) Mimo dość ciężkiego tygodnia , bardzo mi on nie wyszedł i czasu na nic nie miałam ale na trening biegowy z trenerem udało mi się dotrzeć w piątek :) Ćwiczone było tempo biegowe i była MOC omal nie zeszłam na zawał ale po treningu czułam się super :) 

 Weekend standardowo morsowanie a wieczorem gra miejska oczywiście biegowa :) Każda para dostała 4 lokalizacje w Warszawie i miała 1.30 H na znalezienie obiektów i zrobienie foty :) Pobiegłam ze swoim który nie biega wcale więc nasze przedostatnie miejsce nie było zaskoczeniem , liczył się fun a nie zwycięstwo a tego nie brakowało :) Faktycznie trochę zmarzłam bo pogoda nie rozpieszcza ostatnio ale przez morsowanie jestem bardziej odporna na zimno , jedna z zalet pluskania się w przeręblu :) Mina opatulonych w szale ludzi bezcenna :)

A w niedzielę był bieg w Grodzisku Mazowieckim dla singli na 10 km :) Wiało omal głowy nie urwało ale mimo przyduszenia udało się pokonać trasę w szczerym polu. Nasz trenerro wygrał z takim wynikiem o którym nawet marzyć nie mogę więc było świetnie :) Razem z dziewczynami z drużyny robiłyśmy za jego harem :) Uwielbiam swoją nową drużynę lepsza niż wszystkie inne w których byłam :) Biegamy sobie i promujemy firmę i mamy z tego duzo radości  :) 

Weekend bardzo udany więc w poniedziałek resecik :) 

Zrobiłam wczoraj ten pomiar na który się tak długo zbierałam i szału nie ma :

waga 68,1 kg

biust    95     cel 90   

talia     78     cel 72

brzuch 88     cel 82

biodra 98      cel 92

udo     57      cel 55 

Tak to sie w liczbach prezentuje i w celach realnych bo przeanalizowałam swoje wymiary przy wadze od 56 do 70 kg i takie są mniej więcej przy wadze 60-62 kg czyli tak jak będę ważyć w tym roku :) Bo tak będzie :)

Dietka jakoś idzie choć nadal się łapię na wpadkach :) Muszą ją podrasować bo wybijam się z rymu . Na  śniadanie masło orzechowe szamam ostatnio i jestem syta jak cholera . Układamy z trenerem dla mnie plan żywieniowy , zobaczymy co z tego wyjdzie oby coś pozytywnego :)

Dziś w planie brzuszki 20 min i bieg wieczorem pod okiem trenera :) 

MIłego weekendu :)

Pozdrawiam 

<<<ILO>>>>

 

  

  • patih

    patih

    16 lutego 2017, 16:29

    brrr

  • zaga24

    zaga24

    14 lutego 2017, 14:16

    Super, widać, że tetnisz zyciem,.. jestes skazana na sukces!! Brawo Ty

    • Nocka23

      Nocka23

      14 lutego 2017, 14:34

      ty też kochana :) będziemy tworzyć team :)

  • Isfet

    Isfet

    14 lutego 2017, 13:37

    Zostaw cycki w spokoju! :D Mam podobne wymiary, w talii mam minimalnie mniej :) ale ty musisz mieć dużo mięśni! Jestem wyższa, lżejsza, a te same cm mamy :O Pakerek z ciebie :D

    • Nocka23

      Nocka23

      14 lutego 2017, 13:46

      cycki spadną i tak bo zawsze leca więc juz się przyzwyczajam :) nabita taka jestem ale tłuszczu tez mam :) będzie dobrze minimalnie mniej bez jakiejs chorej jazdy :) buziaki :)

  • SielskaM

    SielskaM

    14 lutego 2017, 13:08

    Czy jakoś szczególnie przygotowujesz się do morsowania? U mnie w mieście co weekend Morsy kąpią sie w przeręblu. Od dwóch lat zastanawiam się czy nie wejść również do wody :) tylko ,że ja zmarzluch jestem okropny. Z tego co widzę to "moje morsy " robią tylko rozgrzewkę, biegają i siup do wody. Czy to wystarczy ? Super fotki :)

    • Nocka23

      Nocka23

      14 lutego 2017, 13:16

      rozgrzewka tak obowiązkowo !!! Trzeba podnieść tętno żeby szoku nie dostac ja jeszcze najpierw mocze serce tak żeby miało sygnał e będzie zimno :) Po morsowaniu biegam 1 km żeby znowu podnieść znowu tętno i dopiero się ubieram :) Polecam ale ostrzegam uzależnia :) pozdrawiam

  • am1980

    am1980

    14 lutego 2017, 12:41

    Z ogromną przyjemnością czyta się Twoje wpisy...zarażasz pozytywną energią...ja też miałam aktywny weekend, ale to już wiesz, u mnie pogoda była cudna i udało mi się pobiegać zarówno w sobotę jak i niedzielę... będziesz robiła brzuszki prze 20 minut...nie żartuj nawet, bo mnie mięśnie bolą od samego myślenia o tym...w każdym bądź razie udanego treningu...

    • Nocka23

      Nocka23

      14 lutego 2017, 13:06

      rozkęcam się z tymi brzuszkami :) będę walczyć o te 20 minut :) lubię jak brzuch jest taki bolący i przestaje wisieć :) pozdrawiam :)

  • aniapa78

    aniapa78

    14 lutego 2017, 12:16

    Nieważna waga. Masz super wymiary! Po prostu więcej mięśni skoro masz wymiary jak przy mniejszej wadze.

    • Nocka23

      Nocka23

      14 lutego 2017, 12:20

      dziękuje :) faktycznie w porównaniu z koleżankami z podobną wagą są mniejsze :) troszkę je podrasuje i będzie super :) Ważne żeby się cieszyc dniem codziennym i realizować swoje marzenia :) pozdrawiam

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.