Dziś mój pierwszy dzień z dietą V. Smacznie, zdrowo, kolorowo. Wstałam dziś wcześniej niż zwykle, o 5.30. Powoli muszę się przyzwyczajać do powrotu do pracy. I zasypiać najpóźniej po 22:00. Czuję się dobrze. Nie boję się. Pragnę w końcu osiągnąć swój cel. To moje marzenie. Od wielu lat. Nie poddam się. Jestem po krótkim spacerze z psami. Pada śnieg, było pięknie. I radośnie, patrząc na te pyszczki tarzające się w śniegu. Powodzenia, Natalia. Kocham Cię ❤
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Użytkownik4069352
10 stycznia 2021, 17:44aj tam natrudniej to było odstawić bryke i codziennie z kapcia z kijkami zaiwaniać taak piątek światek do spółeczki i..potem do do domu taak w sumie 10 km jak miałem te 104 kg
Użytkownik4069352
9 stycznia 2021, 13:18A ja zaliczyłem 10 km w chodzie z kijkami hmm ....wiem ze musisz stopniowo się rozkręcać w chodzie no i moze kupisz se moje ukochane kijki bo to zwieksza spalanie a dietka v wpozo to fakt nie trza liczyc i calorii i odpowiedni skład procentowy składników powodzenia tomek
Obca33
10 stycznia 2021, 16:29Wydaje mi się że chodzenie o kijkach jest mega trudne