Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
18 luty 2008rok...
18 lutego 2008
Dzis mam offa w pracy(150 brzuszkow zrobione)i jeden banan na sniadanko.Moj maz spi:)a ja juz myszkuje po Vitalii...wczoraj przesiedzialam z Wami prawie caly dzionek,obserwujac jak wspaniale dochodzicie...i doszlyscie do celu,siedzialam tu nie mogac sie nadziwic co niektorym z Was!!!Wczoraj jeszcze rozmawialam na wieczor(po24.00)ze szwagierka,ktora po porodzie powiedziala sobie ze chce schudnac na 55kg,urodzila w zeszlym roku w lipcu...teraz warzy 57 i cos kg...niecwiczac,tylko sie ogranicza z jedzeniem,je tylko sniadanie i skromny obiad...Boze jak ja bym tak chciala chudnac,bo mniej jem...szajse...chce ktos jedno moje biodro albo kawalek zwisu(brzucha)???oddam za darmo i jeszcze doplace....ehh...pozniej tu jeszcze zajrze teraz dalej ide grzebac w Viatalii...buzka Kochane i Kochani.... A wiec jestem....Szkola zaliczona i teoria z prawka rowniez:)jutro do pracy na 9.00-13.00mysle...wiec sie nienarobie i tez kokosow niezarobie ale pojde troche sie poruszam i bede w domciu...a moj maz do pracy...jak ja niecierpie tych Jego 2zmian:(caly dzien Go niewidze...wraca o 23.30,kiedy ja juz funkconuje tylko na jedno ok...10min ze soby pobedziemy i ja juz kimam...szajse...ok..teraz to ja tez stad uciekam, jeszcze mam 150brzuszkow do zrobienia..Do jutera Kochaniutkie...ehh...moze dzis odpuszcze sobie latanko z Michim...???
MartaKras
18 lutego 2008, 23:29zapisalam cie na liscie szosteczek dążących do piąteczki :) wazymy się co srodę... zaglądaj do mojego pamietnika jakby cos :) Pozdrawiam