Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
- 1kg
5 marca 2011
Coś ruszyło, a nawet niech to będzie tylko woda- to i tak lepiej wygląda:) 3 dzień za mną, to o 3 dni dłużej niż zwykle:) Dziś był trudny dzień, miałam zajęcia na uczelni od 8:00 i - uwaga - wstałam o 5:30, po to by pojeździć na rowerze (30 min) i przygotować sobie posiłki do szkoły - kończyłam o 21:00, więc wiedziałam, że w przeciwnym razie cały dzień zapychać się będę bułami z bufetu. Kryzys miałam na przerwie obiadowej - poszłam ze znajomymi do uczelnianej stołówki - a tam- pierogi uśmiechały się do mnie, schabowy chciał się rozgościć w moim brzuchu itd. Ech - to BYŁO trudne, szczególnie, gdy zjadałam swój brązowy ryż z gotowanymi warzywami - nie był tak dobry:) Ale satysfakcja, że nie uległam kolejnej pokusie - ogromna:) Jem 5 małych posiłków dziennie (tego też się uczę) - i zauważyłam, że rzeczywiście nie mam napadów głodu - jestem głodna cały czas:))) - ale tak znośnie;) W powietrzu czuć wiosnę, świat wydaje się coraz piękniejszy - dziś pomyślałam, że poszukam w W-wie i zapiszę się do jakiegoś klubu grubasów:)) - tak by poznać kogoś z podobnymi bolączkami, podzielić doświadczeniem, wesprzeć..jeszcze nie szukałam, ale myślę, że coś takiego powinno funkcjonować:) A może są jakieś sportowe zajęcia organizowane dla takich niepełnosprytnych, jak ja?? Poszukam i dam znać :) Dobranoc
agape81
6 marca 2011, 18:32Przede wszystko gratuluję pierwszego spadku kg. Widzę, ze masz ogromną motywację (pobudka o 5.30 żeby pojeździć na rowerku zasługuje na pochwałę. Pozdrawiam i życzę powodzenia w dalszym gubieniu kg.