Dziwnie się dzisiaj czuję jest mi smutno. Od piątku cisza w związku. W piątek przed pracą mąż wstał i zaczął się wsciekać że ćwiczę a dziecko zrobiło bałagan. Zaczął to sprzątać rzucając zabawki do pudełka. Nie odzywal się więc poszłam do pracy. Wieczorem przyjechał do pracy po mnie po przywitaniu wracalismy bez słowa(ja byłam zmęczona że nawet słowa nie mogłam wypowiedzieć). I tak odzywamy się służbowo jak tak chce to proszę nie bedę mu przeszkadzać. Prawie cały czas siedzi na internecie albo slucha muzyki,albo gra
Dobrze że jutro idę do pracy.
Wczoraj spędziłam fajny wieczór z rodzicami na dzień babci i dziadka. Zjadłam kolację i trochę się napiłam.
Walczę o chudszą siebie ćwiczę i nie zamierzam się poddać.
Miłego dnia życzę.