witam wszystkich po weckendzie.U mnie przeszło "tornado".Bo mąż się ze mną pogodził,ale wieczorem puściły mi nerwy i zaczęłam płakać,bo zamiast ze mną i dziećmi to cały dzień przesiedział przed komputerem i jak mnie zobaczył że płaczę i po krótkiej chwili rozmowy zabrał się i pojechał,a ja oczyściłam swoją duszę i ciało płacząc.Po niedługim czasie wrócił i porozmawialiśmy na spokojnie bez emocji.Wyjaśniliśmy sobie i narazie jest super do następnego razu(mam tylko nadzieję,że nie nastąpi szybko)..A teraz o mnie:w sobotę byłam na jeździe i było super mały ruch,niedużo ludzi i świetnie mi się jeździło,poza drobnymi wpadkami,ale za to nauczyłam się zawracać i jazda po łuku jest ok.i testy też bez błędu..ALE NAJBARDZIEJ CIESZĘ SIĘ ZE SPADKU,BO W TAMTYM TYGODNIU BYŁO 77,A TERAZ JEST 76.2. I MAM NADZIEJĘ ZE W KOŃCU BĘDZIE CORAZ MNIEJ.Bardzo pomaga mi zapisywanie co zjadłam,zaplanować co na następny dzień będę jadła i później liczę ile kalorii zjadłam.Nie stosuję rygorystycznej diety,ale efekty są i najważniejsze,że nie zaprzepaściłam tego co już straciłam,teraz mam motywację do dalszego działania.W piątek poćwiczyłam callanetics i trochę odczułam to,ale próbuję urozmaicić ćwiczenia.moje menu
śniadanie:3 kanapki z pasztetem,inka
2 śniadanie:jabłko,herbata ziołowa
obiad:rosół z kluskami,hamburger,ziemniaki i sałatka z ogórka,papryki i cebuli
kolacja:3 kanapki z pomidorem i inka.
trochę motywacji:pozdrawiam i życzę miłego dnia
angel2601
12 listopada 2012, 12:27To fajnie że waga spada, ja dziś nie miałam odwagi się ważyć, zwłaszcza że wczoraj nagrzeszyłam....ech te weekendy:) Widzę że też macie z mężem zadry, komputer jest główną przyczyną? Pozdrawiam :)
Hani90
12 listopada 2012, 11:29oj ja też robie prawko:) zapisana na egzamin już jestem! Zbliża się nieubłaganie;) i mam przez to mega nerwy! ale zdam! powodzenia;)