Dzisiaj to ja potrzebuję wsparcia,mam wszystkiego dość,nie wiem czy to tylko hormony,czy pustka.W sobotę miałam dużo pracy,a mój ślubny zabrał córkę i pojechał robić tatuaż koledze i zostawił mnie ze wszystkim samą,a w niedzielę przesiedział przed komputerem cały dzień,a czarę goryczy przelało to że koledze doradza prezent w postaci zaręczyn na jej 18-tkę,a ja nie pamiętam kiedy mi przyniósł chociaż kwiatka nawet z łąki.jest mi tak smutno
.Ale to ja zawsze wszystko wyolbrzymiam,jak chciałam się przytulić to ważniejszy jest komputer.
kiedyś było lepiej przynajmniej więcej czasu spędzaliśmy razem,a od kiedy komputer jest to niedziele należą do niego.Tak się zastanawiam czy to ma sens?
anna20061
9 października 2012, 11:24jeden z niewielu dzis komentarzy ktory naprawde mi pomogl...I dziekoje ze mnie nieoceniasz :* Jak wtoje samopoczucie dzisiaj??
Aralka
9 października 2012, 07:10Oj kochana, nie przejmuj się za bardzo - każdy potrzebuje mieć chwilę tylko dla siebie, będzie dobrze. Jednak kiedy Ty potrzebujesz wsparcia nie raz musisz powiedzieć mu o tym wprost - bo niestety chłopi nie są - bądź nie chcą być domyślni... Mój czasami też stwarza mi takie same przykrości, ale odkąd pogadałam z nim, że czasem po prostu musi przyjść do mnie i mnie tylko chociaż przytulic i pogłaskać po głowie to to robi kiedy powiem żeby tu przyszedł bo mam dołka ;) A jak nie chce wychodzić w niedziele no to trzeba będzie chyba go jakoś przymusić... ;> Nie poddawaj się, trzymam kciuki, będzie dobrze. Każdy ma te swoje dni zwątpienia we wszystko :*
florenka24
8 października 2012, 18:09Wiem jak to jest bo też tak miewam, pędzimy gdzieś przed siebie, nie mamy czasu lub sił i chęci, czasami przydałby się porządny kop aby potrząsnąć. Pogadaj z nim o tym, powiedź wprost co leży na serduchu!!! Każdy ma lepsze i gorsze dni. A tymczasem nie smuć się będzie dobrze!!!
jeszczeimpokaze
8 października 2012, 14:25z tymi kwiatkami to też niestety nie jestem sobie w stanie przypomnieć :/
gordita11
8 października 2012, 13:26oni juz tak maja... niczym sie nie przejmuj... probowalas z nim o tym pogadac...? pewnie i tak nie przyniesie jakis wielkich rezultatow, ale zawsze mozna sprobowac ;)
anna20061
8 października 2012, 11:57Oj nieprzejmoj sie naprawde....U mnie jest tak samo...Doslownie identycznie...Niestety tak to jest w erze komputerow...Ja ostatnio jak zasugerowalam mezowi ze moze wezmiemy nianie co by z dzieckiem posiedziala a my pojdziemy na randke co by byc choc ciut sam na sam powiedzial po co my juz starzy jestesmy ;)...Ech z tymi facetami...Ja Cie kochana mocno sciskam... Hm musimy cos na tych facetow znalesc :)