jak w tytule. jestem po prostu dziś leniuszkiem. cóż, myślę, że raz na jakiś czas trochę lenistwa nie zaszkodzi, a nawet się należy. wypoczęłam i jutro ruszam z nowymi siłami do roboty
wczoraj leciutko zgrzeszyłam. i wcale jakoś nad tym nie boleję. wypiłam lampkę czerwonego wina, a zamiast kolacji było kilka kawałków różnych serów. i pół pełnoziarnistej bułeczki. to tak w związku z Andrzejkami myślę,że aż tak bardzo nie poszalałam ,żeby to się miało odbić na mojej wadze. upiekłam też pyszną tartę z jabłkami.( syn się dopominał ) na szczęście tej pokusy udało mi się uniknąć.
a dziś była spokojnie, bez pośpiechu wypita kawa , ciekawa książka i kocyk . miałam się wybrać na spacer, ale pogoda nie sprzyjała wychodzeniu z domu. tak wiało, że zaliczyłam tylko krótkie wyjście z psem ( on też nie chciał spacerować, tylko ciągnął do domu)
a jutro zaczynam przygotowania do świąt. co prawda już tydzień temu zagniotłam ciasto na pierniczki, ale piec będę dopiero za tydzień lub dwa. jutro biorę się do porządków. przyda mi się taka gimnastyka.
cieszę się ,że do świąt już niedaleko. a zarazem martwię się o moją dietę. nie chcę "popłynąć".
marchewa2013
1 grudnia 2013, 22:03widzisz, Ty dziś leniuchowałaś a ja dzisiaj poszalałam trochę
Cabrera
1 grudnia 2013, 20:04Czasem każdy ma prawo do grzeszków :) zwłaszcza, że Twoje to prawie wcale grzeszki nie są... :) powodzenia dalej :)