Tak,to ja jestem beznadziejna,nijaka i taka bez polotu!siedzę,nic nie robię i żrę!najchętniej to przespałabym całe dnie,nie wstawała bym z łóżka i wygapiła bym dziurę w suficie...jak się zebrać do kupy,zdyscyplinować?! zawiodłam się na sobie,zawiodłam się na ludziach,przyjaciele oszukali i zranili do żywego...muszę sobie to wszystko poukładać,zaszufladkować w głowie-bo na razie w umyśle mam niezły rozgardiasz! dlaczego ludzie potrafią być tak podli za dobre odpłacają złem,i żeby chociaż uderzyli raz a dobrze-to nie-oni dręczą zadawaniem bólu cały czas,czy sprawia im to satysfakcję,czy są na tyle mało rozumni i wydaje się im,że przecież nic złego nie robią,że złe słowo boli,plotki i pomówienia(nieprawdziwe) niszczą drugiego człowieka...najlepiej się mówi o nieobecnych,bo nie potrafi się obronić,jeszcze wkładanie swych parszywych słów w moje usta,zasłanianie się innymi w wypowiadaniu opinii bo samemu jest się tchórzem!świat zwariował!ileż można???mam wszystkiego dość,jestem zmęczona!Nic nikomu nie zrobiłam,a ponoszę konsekwencję-tylko pytam się czego?tego,że pomagałam i wspierałam w potrzebie!Fakt,nie wszystkich"kochałam"-bo są jednostki do których nie pała się sympatią,ale to jest chyba normalne-nikt nie jest święty!Straciłam zaufanie,a to strasznie boli...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
katy-waity
26 lipca 2014, 15:34mysle ze ludzie przeceniają znaczenie przyjaciól, znajomych. Lepiej trzymać bezpieczny dystans, miec znajomych, dobrych nawet, ale za duzo sie nie zwierzac,za duzo o sobie nie opowiadać, nie angażowac się w sprawy innych. bawić się życiem, być w dobrych stosunkach z ludżmi, rozwijac swoje hobby, spelniac swoje marzenia, a zaoszczedzi się sobie w życiu wiele rozczarowań
niezlaBabeczka
26 lipca 2014, 17:34Dziękuje za cenne i mądre rady :) dystans do wielu kwestii to moja słabość,nie umiem go zachować,muszę nad tym popracować i zacząć w końcu żyć własnym życiem!wciąż byłam dla innych i wszystko co "moje" przez to traciło!Fakt nieraz trzeba być trochę" samolubem dla siebie samej-DZIĘKUJĘ
Estysia
26 lipca 2014, 14:39Przykro mi, że jest teraz tak u Ciebie w życiu.. ale nie zajadaj jeszcze problemów - dokładasz sobie niepotrzebnie.. A jesteś świetną kobietą! NIe daj się!
niezlaBabeczka
26 lipca 2014, 17:31dziękuje serdecznie,bardzo mi miło ;) zajadanie stresów to moja zmora-muszę francę udusić ;)