dzień znów zabiegany.. zamiast do szkoły to ja się włóczę po szpitalach,no ale bywa..:D
Byłam dziś w poradni chirurgicznej ,nic ciekawego babka mi nie powiedziała , tylko ustaliła mi nastepną wizytę na za tydzień i przedłużyła zwolnienie z wfu... :)
z dietą byłoby wszystko dobrzee jakby nie szarlotka! której zjadłam ze 2-3 kawały ;/;/;/
no,ale "ostatki" nie może się to powtórzyć. .
Moje wiizyty u dietetyka są na razie zawieszone.opuściłam już 2 razy i aktualnie nie mam umówionej wizyty.. nie wiem , może jutro się umówię :) no chciałabym,to jednak dla mnie motywacja.
Poćwiczone dziś
- rowerek ok.40 min . TYLKO ..
kurde kiedyś ćwiczylam wiecej , teraz tylko odwalam te ćwiczenia żeby były ;<
do końca tyg 0,7 kg. DAM RADĘ :)
do końca miesiąca 2,7 kg :)
neverr
13 lutego 2013, 21:37Ostatki to ostatki ;>. Ale wszystko ok musi być.
ZeroErHaPlus
13 lutego 2013, 19:38bedzie dobrze :D
kingaaa.15
12 lutego 2013, 22:56cieszę się, że się wreszcie ogarnęłaś po wcześniejszych ( paru miesiącach) i teraz ambitnie walczysz :) jestem z Ciebie dumna! :*
karrrrola
12 lutego 2013, 20:44Jeden grzeszek nie zaszkodzi, ważne że nie rozpaczasz po zjedzeniu szarlotki :)
monaniczka
12 lutego 2013, 19:40ojjj tam oj tam szarlotka nie jest taka kaloryczna jak np wu-zetka ;P hehehe ;) pocwiczysz wiecej i spalisz ta szarlotke ;)
Kamalo
12 lutego 2013, 19:39nóżki na pierwszym zdjęciu rewelacja
alex156
12 lutego 2013, 19:24Dobrze, że na dwóch czy trzech kawałkach się skończyło :D Jutro będzie lepiej! :)