- A może ty masz świerzba ? ( No myślałam , że ją chyba wyśmieje , czystszej osoby ode mnie chyba nie ma więc skąd ja bym miała mieć to świństwo ? :D ) a poza tym od 2 tyg prawie z domu nie wychodzę to od kogoś raczej tez nie mogłam się zarazić. .
- Mówię do niej , nie to nie mozliwe .. i jej następna diagnoza . :
- w takim razie CHYBA masz na coś uczulenie , pójdziesz na zastrzyk i zobaczymy co dalej , jak nie przejdzie to zgłoś się w poniedziałek . .
Kurcze co my mamy za lekarzy ? ja pierniczę - w sumie nic mi to nie dało , że poszłam . Straciłam czas tylko -.-
Dowiedziałam się tyle co sama wywnioskowałam .
Jedyny + to zastrzyk , bo może faktycznie coś pomoże .
julka945
11 października 2011, 23:46no taka to juz jest naszcza polska słuzba zdrowia...
nieproporcjonalna
11 października 2011, 17:39Hm a kojażysz coś takiego jak pokrzywka? w lipcu miałam to samo co piszesz,lekarka też mnie wysłała na zastrzyk,ale bąble miałam dalej. Skończyło sie na tym,ze dali mnie do szpitala,ze niby uczulenie na proszek. Wpisz sobie w google w grafice pokrzywka i zobacz czy jest to cos podobnego ;)