Jak pisałem wczoraj, wybrałem się do szkoły. Nie był to chyba do końca dobry plan, bo znów czuję się gorzej, a jutro czeka mnie wycieczka, co równa się pobudce o 4.30. Nie ćwiczyłem. Jestem wykończony po szkole i siedzę pod kocem popijając herbatę. Nie chciałem kłaść się o siedemnastej, po powrocie do domu, bo zapewne znów miałbym problemy z zaśnięciem. Do 21.30 chcę już leżeć w łóżku.
Smutno mi dość. Rozmawiałem z D. na przerwie. Dzwonek nam przerwał, a on akurat zaczął się żalić. Szkoda. Nie wyobrażam sobie, że za tydzień nie będzie go już w szkole. Dodatkowo znów mam poczucie braku akceptacji.
Dość dużo dziś zjadłem, przynajmniej tak mi się wydaje:
~ I śniadanie - owsianka z malinami (5 łyżek płatków owsianych górskich, szklanka dwuprocentowego mleka, trzy łyżeczki malin ze słoiczka);
~ II śniadanie - bułka z dynią z serem i sałatą, truskawkowy jogurt pitny;
~ obiad - zupa grochowa, parówka drobiowa i kromka chleba orkiszowego;
~ podwieczorek - princessa kokosowa i krówka (mama chyba chce mnie utuczyć).
Przeraża mnie kwestia jutrzejszego jedzenia. Praktycznie nie będzie mnie cały dzień i będę musiał żywić się zawartością mojego plecaka, bo w kopalni soli to chyba sobie nie pojemy. W planach mam zagarnięcie między innymi bagietki pełnoziarnistej, jogurtu, soku, herbatniczków i ryżu na mleku <3. Nie do końca podoba mi się wizja jedzenia tego cały dzień, ale co poradzić. Wszamię jakieś wartościowe śniadanie.
_battlefield
19 kwietnia 2015, 23:41"w jego oczach" <3
_battlefield
19 kwietnia 2015, 23:41przepiękny film!
nieplaczmy
20 kwietnia 2015, 06:16Też tak uwazam :D. Na swój sposób bardzo lekki. Raz nawet widziałem go w telewizji o dziwo.
_battlefield
20 kwietnia 2015, 12:18No proszę! Pewnie na tvp kultura, razem z Hitchcockiem i Jarmouschem :D te zdjęcia dodają mu strasznej lekkości. A klimat (zdjęć, głównie) przypominał mi ten z samotnego mężczyzny. Może to jakiś must have jeżeli film jest o gejach?^^ w takim wypadku powinnam rozważyć oglądanie głównie takich :D
nieplaczmy
20 kwietnia 2015, 20:34O nie, nie. Cinemax? Coś takiego. Nie kojarzę, po prostu przelatywałem po kanałach i zauważyłem tytuł :D. Wszystko w tym filmie jest takie delikatne, bardzo mi się to podoba :D. Z filmów z wątkiem homoseksualnym mogę polecić jeszcze Zabiłem moją matkę.
_battlefield
20 kwietnia 2015, 21:55Tytuł zapowiada ładny film ;D ale na pewno obejrzę. Dziękuję za polecenie :)
wanilaaa
16 kwietnia 2015, 22:20Dałam radę, jestem z siebie dumna i czuję się lepiej przez to że wiem, że tak łatwo się nie poddam ! :) Spróbuj ;)
nieplaczmy
16 kwietnia 2015, 22:23Dziś już nie dam rady, bo wstałem o 4.40, a wróciłem o 21, ale jutro wracam do ćwiczeń :D.
Magdunia123
16 kwietnia 2015, 20:09Ladny brzuszek :)
wanilaaa
16 kwietnia 2015, 18:37Ja też jestem chora, czuję się okropnie ale stwierdziłam że jak zrobię sobie przerwę od ćwiczeń to na stówę już polegnę, znam siebie... dlatego spiełam dupę i dusząc się od kaszlu z osłabieniem wypociłam z siebie ile się dało.
nieplaczmy
16 kwietnia 2015, 21:54Warto było? Też mnie właśnie to stresuje, że przez tą przerwę mi się odechce ćwiczyć :c.
PannaNikt93
15 kwietnia 2015, 23:21ooo jak Ty malutko jesz! a co do braku akceptacji- czuję to samo, rozumiem Cię. nie myśl w taki sposób. pomyśl o tym, co sprawia, że jesteś wyjątkowy. śmiej się w duchu z ludzi, którzy sprawiali że się czujesz nieakceptowany. przecież to oni tracą :) miłej wycieczki jutro :)
nieplaczmy
16 kwietnia 2015, 21:53Nie jem malutko :c. Dziękuję, wycieczka była nawet miła :D.
Magdalenananie
15 kwietnia 2015, 23:13Tylko w tej kopalni soli nie jedź "tej soli", bo to w końcu ona powoduje zatrzymanie się wody w organizmie i ogólnie opuchnięcie, przez co wydajemy się "grubsi" :P Kurcze, chory człowiek ,a do szkoły chodzi - to się nazywa jakieś samozaparcie. Niektórzy to udają ból głowy, żeby zostać w domku. Odpoczywaj - a jutro życzę Ci udanego dnia i znośnego stanu fizycznego - przyda się. :) Ćwiczyć nie ma co - forsować ciała. Ono i tak teraz nie ma lekko przy tym przeziębieniu. Walczy od środka. Co do jedzenia- tylko Ci się wydaje, że dużo zjadłeś jak na moje oko. :) Co do żywienia się poza domem i spędzanie całego dnia poza nim to po prostu najlepszym rozwiązaniem są lunch-box'y . Zdrowe wartościowe jedzenie trzeba tylko przygotować. :)
nieplaczmy
16 kwietnia 2015, 21:51Nie jadłem, haha :D. Myślałem, że będzie sprawdzian z fizyki, dlatego poszedłem, ale oczywiście przełożyli. D:
Magdalenananie
16 kwietnia 2015, 21:55No tak, "przekładanie to najlepsza dziedzina i ciesząca się wielkim zainteresowaniem w szkole".
nieplaczmy
16 kwietnia 2015, 21:56Ale może to i dobrze, bo nie byłem jakoś super przygotowany. o:
Magdalenananie
16 kwietnia 2015, 21:59No to jednak korzyść jest. Poducz się i będą same 6 +:)
nieplaczmy
16 kwietnia 2015, 22:04Ohohohoho, no nie wiem :D. Oby chociaż dwójeczka była, bo dział okropnie ciężki. D:
Magdalenananie
16 kwietnia 2015, 22:07No to nic mi nie pozostało, jak życzyć powodzenia. :)
tully15
15 kwietnia 2015, 22:40Nie martw się, za mną też nie przepadają jakoś na uczelni, więc często zdarza się, że czuję się tam mało akceptowana. Jednak zaczęło mi to już zwisać, mam faceta, najlepszą przyjaciółkę na świecie, nauczyciele mnie lubią, reszta już nie musi :) nie wiem z czego to wynika (nie wydaje mi się, tak po prostu jest). Może dlatego, że mam własne zdanie, jestem inteligentna, mam sporą wiedzę i dobrze się uczę? Walić to :) W tobie też jest coś wyjątkowego i innego, dlatego odbiegasz od reszty :) co w tym złego ? Jeśli nie czujesz się akceptowany, oznacza to że nie jesteś przeciętniakiem !
nieplaczmy
16 kwietnia 2015, 21:42Ja nie czuję się akceptowany w związku niestety. Ludzie w szkole są mi obojętni, poza tym mam przyjaciół i to mi wystarcza :D.
tully15
16 kwietnia 2015, 22:10Aha okej.. sorka, źle odebrałam :P więc to tylko ja tak mam :)
cynamonowy44
15 kwietnia 2015, 21:35Baw się dobrze, 1 dzień przeżyjesz :) Jak pamiętam czasy szkolne, to na wycieczkach nie było za bardzo czasu na jedzenie.
CiszaSerc
15 kwietnia 2015, 20:21Smacznie. Mnie mama też tuczy, także znam to uczucie. Tak samo jak brak akceptacji. :)
nieplaczmy
15 kwietnia 2015, 20:28Przez chwilę myślałem, czy by sobie tych słodyczy nie odkładać, ale znając mnie, to i tak bym je prędzej czy później zjadł :D. Z tym chyba każdy zetknął się choć raz, ale dziś mi jakoś wyjątkowo mocno doskwiera.
CiszaSerc
16 kwietnia 2015, 15:54Ja słodycze odkładam na gorsze dni. :) Taka niby silna wola! Od zawsze jestem inna, także do braku akceptacji da się przyzwyczaić.