Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Takie sobie dni ;)


Hej :)
Ostatnie dni jeśli chodzi o sprawy jedzeniowe nie były najlepsze. Tzn. nie przekraczałam swojej dziennej normy i jednocześnie ćwiczyłam ale nie było to zbyt wartościowe i zdrowe jedzenie. Ale może tego organizm potrzebował. Natomiat jeśli chodzi o poniedziałek to tu bym wolała spuścić zasłonę milczenia ;)  Pojechałam po bandzie z żarciem, mimo, że dzieckiem nie jestem to to był dzień dziecka na całego. Oczywiście wiem, że taki epizod sporadycznie nie robi szkody a czasami nawet podkręca metabolizm ale mimo wszystko niesmak w stosunku do siebie samej pozostaje. Cóż bylo, minęlo ;) Wczoraj i dzisiaj już grzecznie i zdrowo więc wróciłam do tego czego się staram trzymać i co przynosi efekty. Na jak długo nie wiem bo tuż, tuż @ więc znowu moze być różnie, oby źle nie było. Plus tego taki, że na wadze bez zmian, tyle ile ostatnio. Może mogło być mniej ale może nie bo wiadomo jak to z wagą bywa, czasami i nawet postępując właściwie to waga pokazuje swoje. Najważniejsze, że nie idzie do góry. Chociaż przy @ zapewne pójdzie ale to wiadomo, kilka dni i zniknie więc się nie liczy.

Udanego długie weekendu :)

  • angelisia69

    angelisia69

    3 czerwca 2015, 17:01

    no to raz sie przyblizasz a zaraz oddalasz od celu :P takie bledne kolo.Albo w te albo we wte :P no chyba ze pasuje ci taki stan ;-)

    • NieidealnaG

      NieidealnaG

      3 czerwca 2015, 17:08

      Teraz to wygląda trochę tak, że robię swoje, czasami zdarza się wpadka ale z wagą różnie bywa. Łatwo szło gubienie kilogramów do pewnego czasu, później stanęło i zmiana diety, ćwiczeń niewiele dała. W koncu ruszyło ale nie idzie to tak płynnie jakbym chciala i może to tak wygląda jak blędne koło. Zresztą sama czasami to tak czuję bo nawet jak nie zaliczam wpadek to waga stoi albo minimalnie spada. Taki już chyba urok tych ostatnich kg, najtrudniej schodzą.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.