Dzisiaj teoretycznie dzień ważenia ale się nie ważyłam, odkąd waga leci mi wolniej staram się by to szklane pudło nie bylo moją wyrocznią i nie psuło mi nerwów więc jest tylko dodatkiem. Także wagowo nie wiem jak jest ale zanotowalam kolejne ubytki w cm więc tak czy siak jest dobrze. Fakt, że niewielkie te spadki centymetrowe są ostatnimi czasy ale zawsze są. Zreszą teraz już mam mniej sadła do gubienia więc też nie oczekuję spektakularnych spadków jak jeszcze kilkanaście miesięcy temu.
Ten tydzien był już ok pod względem aktywności więc czuję się z tym dobrze bo wiem, że robiłam co trzeba :)
Dobierające się do mnie przeziębienie chyba odpukać udało mi się spacyfikować, dzień kuracji czosnkiem i innymi domowymi metodami sprawił, że nie poszło to dalej :)
Z minusów to odezwały się moje bóle kręgosłupa w odcinku piersiowym, od miesięcy miałam spokój a teraz coś czuję. Może to na tle nerwowym, wydarzenie z minionych dni się odbiły. A może próbując podnieść babcię coś sobie nadwyrężyłam , a że to moje wrażliwe miejsce to i czuję skutki. Mam nadzieję, że to minie.
Dzisiaj rano za oknem powitała mnie zima, także słabo trochę.Teraz pada deszcz ze śneigiem, jest szaro, buro, sennie, ratuję się kawami ale i tak najchętniej bym się walnęła do łożka. Nie mogę jednak bo muszę wyjść coś załatwić ale w taką pogodę to się nie chcę nosa z domu wystawiać. Gdzie jesteś wiosno ? :)
Buziaki :)
MllaGrubaskaa
18 marca 2015, 16:06Podoba mi się Twoje podejście do ważenia :))
NieidealnaG
18 marca 2015, 17:36Uznalam, że lepiej tak niż się zadręczać, że ubyło, nie ubyło, przybyło, zwłaszcza, że centymetry lecą więc nie ma się czym przejmować;)
Pszczolka000
16 marca 2015, 12:56Dobrze zrobiłaś, odstaw szklaną na jakiś czas ;) powodzenia ;)
NieidealnaG
16 marca 2015, 15:46No nie ma co się nią przejmować, dzięki :)