Pisałam jakiś czas temu , że przyplątała mi się anemia. Ja mam problem z jedzeniem mięsa, nie jem bo nie lubię a już np, wątróbki w ogóle nie ruszę, na sam widok mam odruch wymiotny. Staram się więc zastępować to czymś, innymi produktami bogatymi w żelazo ale nie zawsze to wychodzi. Nigdy nie miałam takiego problemu, teraz się pojawił, cóż no, zdarza się. Z racji właśnie tego, że nie dam się namówić na mięcho lekarka zdecydowala się na tabletki. bo uznala, że samą dietą nie dam rady sobie poziomu podnieść. Ale wracając do tabletek to biorę żelazo i dopiero za mną 19 tabletek ale wydaje mi się, że już odczuwam poprawę. Bo odchodzi to zmęczenie, które mnie tak męczyło jakiś czas temu. Ja to wtedy zwalałam na osłabienie po chorobie, przetrenowanie i mogło to też po części z tego wynikać ale w dużej mierze to najprawdopodobniej był wynik niedoboru żelaza. Coś już się zaczęło dziać bo od kilku dni jest dobrze, tzn. tak stopniowo dzień po dniu to zmęcznie ustępuje i nie jest już dla mnie teraz uciążliwe.
Z innych spraw to z każdym kolejnym treningiem jestem coraz bardziej zadowolona z tego treningu obwodowego, idzie mi on szybko,nie myślę o czasie tylko skupiam się na ćwiczeniach i nim się obejrzę jest koniec, póki co daje on efekt w postaci tego, że czuję mięśnie, napięty tyłek. Za jakiś czas z 20 minut przejdę z pewnością na więcej ale jak na początek to tyle mi wystarcza. Oczywiście nie robię tylko tego, to fragment ale o tym piszę bo to jest dla mnie nowość.
@ się zbliża więc zaczynam odczuwać to i owo, juz czuję się bardzo gruba, brzydka, opuchnięta, uda i brzuch robią się wielkie, nastrój parszywy , no jedno wielkie chodzące nieszczęście ;) Do tego jeść się ciągle chce, słodkiego się chce więc mam garść rodzynek, daktyli i moreli suszonych i tak w chwili mega kryzysu wrzucam coś do paszczy ;) Staram się by nie dać się tym kryzysowym momentom i czasami się udaje ale gdy już ulegam to sięgam właśnie po suszone owoce.To też ma swoje kalorie ale lepiej już to zjeść niż niewiele wartego batona :)
Miłego dnia :)
Pszczolka000
19 lutego 2015, 19:28Ja też ostatnio mam kryzys, ale mam go gdzieś i stale wymyślam sobie robotę, żeby nie myśleć o tym :P a jak chce mi się słodkiego, to robię sobie owsiankę z miodem kakaowym i mi przechodzi :P
NieidealnaG
19 lutego 2015, 19:41Nie damy się kryzysom :) Ja czasami jak mnie nachodzi na słodkie to też dorzucam czegos do owsianki i jest smacznie i zdrowo :)
angelisia69
19 lutego 2015, 16:59buraczki,natka,jarmuz skarbnica zelastwa.Ja jak mialam niskie to po wlaczeniu ich do diety moment sie podwyzszylo i nie bralam przepisanych tabletek
NieidealnaG
19 lutego 2015, 19:47Ja to jadam caly czas ale jednak to za mało i nie daje zadowalających efektów i muszę niestety na chwilę obecną wspomóc się tabletkami :)
MllaGrubaskaa
19 lutego 2015, 14:25Super ze czujesz się coraz lepiej. Brałam żelazo po operacji bo mi hemoglobina mocno spadła, ale miałam po nim straszne zaparcia. U mnie @ już zawitała, czuje się jak mały słonik ;))
NieidealnaG
19 lutego 2015, 15:31U mnie odbywa się przyjmowanie żelaza bez skutków ubocznych ;) Ja pomału zmierzam do słonia, jest już blisko :)
Anankeee
19 lutego 2015, 13:24Na opuchnięcia pomaga herbata z pokrzywy, może wypróbujesz?
NieidealnaG
19 lutego 2015, 15:30Piję pokrzywę regularnie ale nie zauważam po niej spektakularnych efektów :)