Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Bez wagi i praca


Dzisiaj sobota więc powinien to być dzień ważenia ale nie posiadam dziadostwa zwanego wagą, znaczy posiadam ale popsute :D Tyle dobrego, że nic nie wiem i się nie musze przejmować. Oczywiście przymierzam się pomału do kupna nowej więc już za jakiś czas znowu będę się z tym ustrojstwem starała kumplować ;) W przyszłym tygodniu czekają mnie za pomiary cm ale tutaj zawsze jest spadek, raz mniejszy, raz większy ale zawsze więc tutaj luz. Zresztą pisałam Wam, że u lekarza się ważyłam i waga sała w miejscu ale dresowe gacie na udach zrobiły się mniej opięte :)
Wczoraj byłam na rozmowie z pewną panią i  zaproponowała mi ona pracę u siebie. Praca taka sama jak teraz czyli taka biurowa, papierzyska i takie tam. Więc w sumie to żaden awans i nic rozwojowego. Ale pensja podobna i tak jak i teraz idę na 8 godzin, odwalam swoje i nic mnie więcej nie obchodzi, jak np. w sklepie po zamknięciu kiedy jeszcze trzeba inne rzeczy zrobić. Z plusów ewentualnej nowej pracy widzę jeszcze: po 1) Czas pracy, też 8 godzin, jedna zmiana ale teraz pracuję od 9 do 17 a tam by było od 8 do 16. Niby godzina różnicy ale ja wstaje wcześniej i wolę zrobić co mam zrobić i później miec jeszcze czas na inne sprawy i rzeczy a tak coś działać jeszcze od 16 to zawsze jakoś lepiej niż od 17 ;) po  2) Teraz do pracy dojeżdzam, nie jest to daleko ale wiadomo, wszyscy jadą, tu korek, tam coś i tak w jedną i drugą stronę tracę od 30 do 50 minut razem. Czasem idę z buta ale wtedy muszę wyjść z domu wcześniej. A  nowa praca, biuro jest rzut beretem ode mnie z domu. Spacerkiem to jest kilka minut i jestem. Szybkim 5 minut, wolniejszym 10. Więc o tyle fajne, że czas stracony na dojazdy można poświęcić na coś innego.
Mam czas do końca kwietnia/początku maja by dać odpowiedź bo etat się zwalnia w czerwcu. Więc się pozostanawiam ale póki co jestem pozytywnie nastawiona :) I mam ten komfort, że mogę ale nie muszę. Oj, jakby zawsze tak było przy poszukiwaniach pracy.
Miłego weekendu :)

  • MllaGrubaskaa

    MllaGrubaskaa

    20 stycznia 2015, 10:34

    No to kusząca ta oferta zmiany pracy, dobrze ze masz czas na zastanowienie się ;)) Kit z wagą, najważniejsze że centymetry uciekaja ;))

  • Maya27kc

    Maya27kc

    18 stycznia 2015, 23:24

    Ja bym pewnie brała nową pracę, o ile byłabym pewna tej oferty - tzn pewna że za miesiąc nie zdecydują się na jakąś nową stażystkę :P

  • Sourisse

    Sourisse

    18 stycznia 2015, 16:04

    Uwielbiam czytać Twoje wpisy :-) ciesze się ze u Ciebie tak pozytywnie :-)

    • NieidealnaG

      NieidealnaG

      19 stycznia 2015, 19:58

      Dziękuję,milo mi :) Pozdrawiam :)

  • zzuzzana19

    zzuzzana19

    17 stycznia 2015, 14:27

    haha, szklany zad, jeszcze się stłucze ;p

  • zzuzzana19

    zzuzzana19

    17 stycznia 2015, 12:24

    Najlepiej nie zaprzyjaźniać się z tą "szklaną wyrocznią" [wagą], wtedy jest się spokojniejszym hehe ;p Co do pracy, to odnośnie tej nowej - przeważa dużo plusów, i z godzinami pracy, i z dotarciem do niej :) Masz jeszcze sporo czasu na zastanowienie się ;)

    • NieidealnaG

      NieidealnaG

      17 stycznia 2015, 13:05

      Dlatego ja się z nią nie przyjaźnię a tylko kumpluję, by w razie czego bez żalu kopnąć ją w te szklane cztery litery ;)

  • patih

    patih

    17 stycznia 2015, 10:09

    gdyby mi ktoś zaproponował zmianę pracy to brałabym ) niecierpię mojego obecnego miejsca

    • NieidealnaG

      NieidealnaG

      17 stycznia 2015, 12:59

      Ja mojego aktualnego miejsca też nie znosiłam, na szczęście gdy zmieniło się szefostwo jest już ok ale co się nastresowalam to moje, w postaci m.in zajadania stresu i zbędnych kg z którymi od roku walczę. Więc Cię w pełni rozumiem :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.