Znowu dół...
Nie idzie mi...
Waga oscyluję koło 73-74 kg i nijak nie chce zejść niżej...
Zresztą co się dziwić kiedy nic nie robię, aby szła w dobrym kierunku
Jem słodycze na potęgę i nie mogę się ogarnąć...
O tyle dobrze, że codziennie jeżdżę na rowerze i tym zwykłym i stacjonarnym Ale co z tego jak za dużo kalorii przyjmuję...
30 czerwca wyjeżdżamy z córcią nad morze do Pobierowa Nie mam jakoś chęci ani humoru bo w domu też źle się dzieje... Ech...
Nie idzie mi...
Waga oscyluję koło 73-74 kg i nijak nie chce zejść niżej...
Zresztą co się dziwić kiedy nic nie robię, aby szła w dobrym kierunku
Jem słodycze na potęgę i nie mogę się ogarnąć...
O tyle dobrze, że codziennie jeżdżę na rowerze i tym zwykłym i stacjonarnym Ale co z tego jak za dużo kalorii przyjmuję...
30 czerwca wyjeżdżamy z córcią nad morze do Pobierowa Nie mam jakoś chęci ani humoru bo w domu też źle się dzieje... Ech...
anuszka1981
18 czerwca 2013, 13:02co ja bym dała za taką wagę :)
luise
16 czerwca 2013, 10:47Bardzo dobrze rozumiem twój stan' trzymaj się dzielnie... jestem pewna, że ten wyjazd wzmocni cię i fizycznie i psychicznie, rzuć słodycze i przegryzaj suszone śliwki' bakalie... uściski dla ciebie, u mnie też niewesoło ale wczorajszy wyjazd i praca na działce troszkę mi pomogły ale i tak chce mi sie płakać' nie chcę tylko, żeby moje dziecko widziało jak cierpię, że wiecznie jestem nieszcześliwa... trzymaj się kochana, musimy obie postarac sieuwierzyć' że życie jest piękne i spotka nas jeszcze cos dobrego' całus
kasiakasia71
15 czerwca 2013, 08:31I to pewnie zajadasz stresy? Zamień te sodycze na truskawki i czereśnie i zobaczysz jak waga spadnie
Niecierpliwa1980
14 czerwca 2013, 20:06Nie smuć się. Wiesz,co cię gubi ,więc powalcz jeszcze trochę. Zobacz ile pracy za Tobą,daj jeszcze trochę czadu,a siły powrócą i humor też.
magdasobejko
14 czerwca 2013, 19:49U MNIE TEZ TAK BYŁO ,ŻE CHOĆBY NIE WIEM CO ROBIŁA TO WAGA TRWAŁA W JEDNYM MIEJSCU JAK ZACZAROWANA ...ALE WRESZCIE RUSZYŁA