Jest coś we mnie z małego dziecka. Może to tez cecha typowej kobiety? :) A może po prostu ludzka...
Lubię się nagradzać za to, co zrobię dobrze, w końcu jestem słaba a to mnie mocno motywuje.
Czy jest w tym coś złego? Nie sądzę :)
Jaki mam system - to proste - uwielbiam piękne łaszki i każdorazowo gdy przeglądam szmatkowe nowości żal mi, że nie mogę ich nosić.
Brak rozmiaru albo fason typowy dla szczuplaków oznacza, że jeżeli w ogóle uda mi się wbić w wymarzona sukienkę to wyglądam karykaturalnie a z pewnością nie sexy...
Moje schowki uginają się pod tonami przepięknych, supermodnych, często nowych (z metkami!) szmatek, które skradły moje serducho ale zostały zakupione w rozmiarze 38-40. Cześć z nich nosiłam w czasach, gdy udało mi się schudnąć do 67kg i jak łatwo się domyślić, czułam się wtedy (i wyglądałam) wspaniale!
Chociaż rozsądek (i mąż) spowodowały usunięcie większej części (sprzedanie, oddanie, wyrzucenie) i zamianę na rozmiar, który obecnie noszę (44/46) to nie potrafiłam rozstać się z prawdziwymi perełkami, które udało mi się nieraz wyszukać.
Oto moja nagroda - moja marchewka.
Noszenie ich i wyglądanie w nich dobrze jest moim marzeniem.
Często wyobrażam sobie siebie w przepięknych kolorowych sukienkach, obcisłych spodniach i dopasowanych bluzeczkach. Chciałabym w nich dobrze się czuć, robić wrażenie, podobać się i widzieć na twarzy mojego J. ten wzrok... Te myśli napędzają mnie do walki. To bardzo pozytywne. Staram się widzieć swoją nagrodę w każdej chwili, gdy pojawia się pokusa.
I to działa.
Przepiękne cudeńka, którymi nagrodzę się za wyznaczone cele:
Jeżeli do 1 października osiągnę wagę 80kg pozwolę sobie na zakup:
Jeśli do Sylwestra osiągnę wagę 65kg trafi do mnie:
Śniadanie:
Płatki z mlekiem
ok. 280kcal
II Śniadanie:
Serek Twarogowy Straciatella, Banan
ok. 330kcal
Przekąska:
Nektarynka, Kanapka
ok. 180 kcal
Obiad:
Ryż z kurczakiem i warzywami po chińsku
ok. 430kcal
Podwieczorek:
Sok Pomarańczowy, Nektarynka
ok. 200kcal
Kolacja:
Kanapka z jajkiem i warzywami
ok. 220kcal
Dzień:
ok. 1640kcal
Lubię się nagradzać za to, co zrobię dobrze, w końcu jestem słaba a to mnie mocno motywuje.
Czy jest w tym coś złego? Nie sądzę :)
Jaki mam system - to proste - uwielbiam piękne łaszki i każdorazowo gdy przeglądam szmatkowe nowości żal mi, że nie mogę ich nosić.
Brak rozmiaru albo fason typowy dla szczuplaków oznacza, że jeżeli w ogóle uda mi się wbić w wymarzona sukienkę to wyglądam karykaturalnie a z pewnością nie sexy...
Moje schowki uginają się pod tonami przepięknych, supermodnych, często nowych (z metkami!) szmatek, które skradły moje serducho ale zostały zakupione w rozmiarze 38-40. Cześć z nich nosiłam w czasach, gdy udało mi się schudnąć do 67kg i jak łatwo się domyślić, czułam się wtedy (i wyglądałam) wspaniale!
Chociaż rozsądek (i mąż) spowodowały usunięcie większej części (sprzedanie, oddanie, wyrzucenie) i zamianę na rozmiar, który obecnie noszę (44/46) to nie potrafiłam rozstać się z prawdziwymi perełkami, które udało mi się nieraz wyszukać.
Oto moja nagroda - moja marchewka.
Noszenie ich i wyglądanie w nich dobrze jest moim marzeniem.
Często wyobrażam sobie siebie w przepięknych kolorowych sukienkach, obcisłych spodniach i dopasowanych bluzeczkach. Chciałabym w nich dobrze się czuć, robić wrażenie, podobać się i widzieć na twarzy mojego J. ten wzrok... Te myśli napędzają mnie do walki. To bardzo pozytywne. Staram się widzieć swoją nagrodę w każdej chwili, gdy pojawia się pokusa.
I to działa.
Przepiękne cudeńka, którymi nagrodzę się za wyznaczone cele:
Jeżeli do 1 października osiągnę wagę 80kg pozwolę sobie na zakup:
Jeśli do Sylwestra osiągnę wagę 65kg trafi do mnie:
Śniadanie:
Płatki z mlekiem
ok. 280kcal
II Śniadanie:
Serek Twarogowy Straciatella, Banan
ok. 330kcal
Przekąska:
Nektarynka, Kanapka
ok. 180 kcal
Obiad:
Ryż z kurczakiem i warzywami po chińsku
ok. 430kcal
Podwieczorek:
Sok Pomarańczowy, Nektarynka
ok. 200kcal
Kolacja:
Kanapka z jajkiem i warzywami
ok. 220kcal
Dzień:
ok. 1640kcal
xmargothx
1 sierpnia 2013, 17:41Chodziło oczywiście o bloga szafiarskiego:) słownik w telefonie mi przestawił :)
xmargothx
1 sierpnia 2013, 17:40Widziałam realne zdjęcia tej pierwszej sukienki na jakimś blogu szwajcarskim i w rzeczywistości nie prezentuje się tak ładnie. Ma koszmarny kolor coś a'la łososiowy i jest bardzo bardzo krótka... Też kiedyś chciałam ją kupić, ale zrezygnowałam.