Minął zły nastrój. Mam wspaniałego męża i on nie pozwoli, żebym się zbyt długo źle czuła. U mnie w pracy panuje odra, zachorowały już 3 osoby. I to osoby w moim wieku, które teoretycznie były szczepione na odrę w dzieciństwie. Hmmm...
Wczoraj w firmie rozdawali świąteczne prezenty - dostałam czekoladki Lindt. Zjadłam 500 kcal... w ciągu całego dnia prawie 1700 w sumie. Mimo balu schudłam w tym tygodniu. A na balu jadłam same ryby i słodycze (2 babeczki z białej czekolady, sernik 1cm /2cm dwie porcje i tiramisu) Ryby pod wszelkimi postaciami, żarcie było z hotelu Sobieski, coś wspaniałego. Sałatki z krewetek z melonem jeszcze takiej nie jadłam.
Dzisiejsze menu:
Śniadanie: musli z otrębami i mleko, 2 plasterki indyka
II śniadanie: Jogurt do picia Bakoma
Obiad w pracy: galaretka z kurczaka z warzywami, pół jajka na twardo
Obiad w domu: Krupnik
Kolacja - chrupkie z wędliną
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
kerstin05
16 grudnia 2008, 12:22o co chodzi z tymi plytami?
kerstin05
16 grudnia 2008, 12:21hura! to wspaniale ze znowu schudlas. oby tak dalej, a grzeszki coz zdarzaja sie kazdemu przeciez:)) buziole