Hej Vitalijki
Wczoraj nie wyrobiłam się z wpisem, więc dziś nadrobię zaległości.
Jakie miałam wczoraj ssanie, masakra Nie dość, że wstałam zupełnie bez energii to w dodatku zjadłabym chyba konia z kopytami Do wieczora trzymałam się jednak ładnie, nie przeginałam z jedzenie, byłam na dwóch spacerach, ale wieczorem popłynęłam troszkę Od jakiegoś czasu chodziła za mną pizza. No i skusiłam się, zjadłam cztery kawałki, czyli jakieś pół pizzy o śr. 32 cm. Fitatu krzyczało na czerwono, ale potrzeba zaspokojona Nie zdarzają mi się często takie zachcianki, więc generalnie luzik, nie biorę do głowy. Wpadł niezaplanowany cheat meal, lub po prostu obżarłam się nieco hihi Na jedno wychodzi. Ale za to było aktywnie, więc bilans nie wypadł tak źle.
Dziś już znacznie lepiej. Samopoczucie cudowne, dobra energia towarzyszy mi od rana, nie mam zachcianek Chociaż jedna rzecz jeszcze za mną chodzi. Kartacze. Ale zostawię sobie tę przyjemność na którąś niedzielę, może namówię męża na wycieczkę do Bań Mazurskich, bo tam serwują przepyszne Przy okazji wybralibyśmy się do Gołdapi na Piękną Górę - tak, to jest dobra myśl.
***
Wczorajsze menu:
I śniadanie: płatki owsiane górskie, migdały, śliwki suszone, morele suszone, wiórki kokosowe, jogurt naturalny Tola, mandarynka
bułka ze słonecznikiem, pasta jajeczna
II śniadanie: bułka ze słonecznikiem, ser żółty, ogórek
mandarynka
Obiad: zupa kalafiorowa
Podwieczorek: zupa pomidorowa z ryżem
Kolacja: pół pizzy o śr. 32 cm (2 kawałki Favority i 2 kawałki Wiejskiej)
3 mandarynki
(brak fotek, bo telefon mi padł)
RAZEM (szacunkowo): 2362 kcal (B - 116,2 g, T - 68,2 g, W - 307,5 g)
Aktywność:
- marsz 8 km (4,11 km / 42 min. i 4,05 km / 43 min.)
- rozgrzewka dla kobiet w ciąży z Natalią Gacką
- trening dla kobiet w ciąży - wzmocnienie całego ciała z Natalią Gacką
- rozciąganie
Ogółem wczoraj zrobiłam 17128 kroków, co wg apki daje 11,12 km i 558 spalonych kalorii. Nieźle
***
Dzisiejsze menu:
I śniadanie: zapiekanki z chleba razowego z mozarellą i papryką / ananasem z puszki
Przekąska: kawa z mlekiem, 2 kostki czekolady gorzkiej 70% z kawałkami karmelu
II śniadanie: koktajl - banan, szpinak, jogurt naturalny Tola, mleko
Obiad: kasza bulgur, kotlety mielone, buraczki
Kolacja: bułka ze słonecznikiem, serek twarogowy, szynka z piersi kurczaka, ogórek, rzodkiewka
chleb razowy, pasta jajeczna
3 mandarynki
RAZEM (szacunkowo): 2012 kcal (B - 86,5 g, T - 79,9 g, W - 257,3 g)
Aktywność:
- marsz 12 km (8,22 km / 1 godz. 24 min, 4 km / 40 min).
Pogoda dziś dopisała, żal było nie skorzystać. Dzisiejszy dzień zakończyłam z 16321 krokami, co wg apki daje 10,59 km i 528 spalonych kalorii. Trochę mi dziś zaniżała kroki, używam też Endomondo i wcześniej mniej więcej kilometry się zgadzały, a dziś wypadało mniej, ale to nic - traktuję to poglądowo.
***
Kończę to pisanie, bo i tak trochę się nazbierało z dwóch dni. Życzę Wam spokojnej nocki i miłej, aktywnej niedzieli Buziaki
***
NEVER_LOSE_HOPE
Barbie_girl
10 grudnia 2017, 12:41Swietna masz te aktywnosc !!:!) Jedzonko smaczne a pizza raz na jakis czas to nie tragedia szczegolnie ze jestesx w ciazy :):):) Jest super @_ zrobilam sie glodna haha ;D
Never_Lose_Hope
10 grudnia 2017, 12:55Dziękuję :) No właśnie, nie mam za często takich zachcianek, więc raz na jakiś czas na pewno nie zaszkodzi :) Nie mam zamiaru odmawiać sobie wszystkiego, za bardzo lubię jeść haha ;) Ważne, aby zachować umiar :) Buziaki :*