Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
niedziela


Zależy mi na tym żeby miesiąc minął bez objadania się, żebym czuła ten umiar. Już chyba wszystkiego próbowałam... nadal mam napady na jedzenie. Czuję się bezsilna. Liczenie kalorii, ważenie produktów potęguje tylko myślenie o jedzeniu. Wiem jedno, to jest psychiczny głód. Coś w stylu zajadania stresów, pocieszenia się jedzeniem. Chciałabym jeść wtedy kiedy potrzebuje, a nie wtedy kiedy mi smutno i muszę sobie "odbić". Tak więc przestaje liczyć kalorie. Jem zdrowo i tak żeby się najeść, ale nie objeść. Tak jak wtedy, kiedy zaczęłam prowadzić pamiętnik. Później zachciało mi się diet i jest jak jest. 

  • angelisia69

    angelisia69

    30 listopada 2015, 06:34

    moze taki tryb pomoze.ja nigdy nie jadlam emocjonalnie i liczenie kcal i wazenie wrecz pomaga mi jesc wiecej,bo czasem jak nie podlicze to wychodzi ze jem za malo

    • nawykzdrowegoodzywiania

      nawykzdrowegoodzywiania

      30 listopada 2015, 12:58

      oby pomogło, poza tym planuję zapisać się na jakieś kursy po pracy. Nie mogę siedzieć w domu. Chciałabym potrafić tak jak ty :) całe to podjadanie doprowadza mnie do szału.

    • angelisia69

      angelisia69

      30 listopada 2015, 13:15

      ja jak mam ochote cos podjesc to jem tic taci i gumy owocowe zuje ;-) pomaga

    • nawykzdrowegoodzywiania

      nawykzdrowegoodzywiania

      30 listopada 2015, 14:47

      muszę wypróbować patent ;)

  • nawykzdrowegoodzywiania

    nawykzdrowegoodzywiania

    29 listopada 2015, 19:08

    tak właśnie próbuję, ale to wszystko zawsze wraca z podwójną siłą.

  • lolalolaa

    lolalolaa

    29 listopada 2015, 18:45

    zajmij swoj umysł czymś innym, a przestaniesz myslec o jedzeniu.:) może to chociaż troche pomoże :0

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.