komputer nadal zepsuty, boje sie czy wogóle facet da rade go naprawić a na kupno nowego nie stać mnie.W tej chwili jestem u koleżanki i dzieki jej uprzejmości pisze te kilka słów.
Z dietą jest tak pół na pół, raz lepiej raz troche mniej.Myslałam że temat mojego bólu po stracie faceta już troche stopniał ale myliłam się, każdy szczegół, nawet najmniejsza rzecz przypomina mi jaka jeszcze niedawno byłam bardzo szczęśliwa, uświadomiłam sobie tez jakie kruche jest nasze szczęście i jak niewiele potrzeba aby w jednym momencie zostać całkowicie samemu.
W lipcu moja przyjaciółka ma ślub przeraża mnie myśl o tej imprezie, po pierwsze samo bycie tam pośród tylu nieznajomych osób a po drugie to,że fatalnie będe sie czuła tam sama, no bo przecież nie mam z kim tam iść.Jednym słowem katastofa na całego.Nie wierze ,że do lipca coś się zmieni.Wiem też ,że muszę pojawic sie na tej imprezie bo to ważne wydarzenie dla mojej przyjaciółki, a moje psychozy nie mogą zepsuć jej tego ważnego dnia.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
evik85
13 lutego 2008, 14:26wiem co czujesz, ja przez 1,5 roku nie potrafiłam przestać mysleć o moim facecie i o tym co było. Od niedawna dopiero sie pozbierałam i postanowiłam wziąśc sie za siebie. Powiem Ci jedno, z doświadczenia, nie rozpaczaj za długo bo straconego czasu już nikt nigdy Ci nie wróci... Weź się w garść a kto wie może do lipca znajdziesz kogos nowego:)
mmMalgorzatka
13 lutego 2008, 13:21Dzieki za troske i wsparcie, serdecznie pozdrawiam, milego dnie:)
Adriana82
9 lutego 2008, 19:14popatrz na to z innej strony - nowe osoby oznaczają, że możesz kogoś nowego poznać - czemuż by nie? I nie chodzi i mi o zakochiwanie się, gromy z jasnego nieba, ale poprostu powiew świeżości w życiu, nowe twarze... Otwórz się na taką możliwość!!!