witajcie kochani, smutno mi właśnie wczoraj czAr prysł, nadzieja przestała być nadzieją, a ja kolejny raz zostałam sama a na dodatek sama i upokorzona. Mówie oczywiście o tajemniczym Panie X, teraZ nie chce się nad tym zbyt mocno rozpisywać ponieważ moje łzy mi to uniemożliwiaja , byc może niebawem ból będzie mniejszy, ja troche spokojniejszA i opisze wszystko co złożyło się na kolejną porażke w moim życiu.
Dziwnie sie teraz czuje, w głębi serca i duszy wydawało mi się że to ten facet, tak czułam i taką miałam nadzieje, teraz już wiem że to tylko płonne marzenia i nadzieja która umiera ostatnia.
Tak więc trzeba sie pozbierać, mimo tego,że boli jak cholera.
Czy faceci myślą że grube kobiety nie
maja uczuć, ,że można je traktować jak worki treningowe, że można im narobić złudnych nadzieji a potem tak poprostu odwrócić sie na piĘcie i uciec.? Odpowiedz jest prosta...TAK
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Adriana82
13 stycznia 2008, 11:26Ależ nie ma za co... mam nadzieję, że z każdym dniem będzie lepiej, Grunt to znaleść sobie jakieś pochłaniające zajęcie. Ja po tym jak rzucił mnie facet, w którym zakochana byłam po uszy - wpadłam w depreche na prawie dwa lata - dopiero ze 3 miesiące temu sie wygrzebałam. W październiku zapisałam się na siłownię i powiedziałam sobie, że w końcu schudnę, a jemu, kiedy następny raz mnie zobaczy gały wyjdą z orbit ;]
Adriana82
12 stycznia 2008, 13:36są pokręceni, jak baranie rogi, ja w grudniu też wpakowałam się w bagno, którego trudno mi odżałować. Dasz radę, jesteś uczuciową, dobrą kibitką i zasługujesz na kogoś lepszego. Olać buraka - wiem, że łatwo powiedzieć, gorzej zrobić, ale trzeba chociaż spróbować. Trzymaj się cieplutko!!!!
fiona25
12 stycznia 2008, 13:29nie jest wart naszych łez, zwłaszcza ten o którym piszesz. co to za gościu. Niech spier... na drzewo, tam gdzie jego miejsce!!!!
bezkonserwantow
12 stycznia 2008, 13:24dziad nie facet!!!!
asiulkas
12 stycznia 2008, 13:21Może jestem młoda i możesz stwierdzić, że na ten temat nic nie wiem... ale przechodziłam przez podobną może nawet identyczną sytuację. Tak jak Ty myślałam, że to ten jedyny... a na koniec zostalo mi wielkie cierpienie, nieprzespane noce i litry wylanych łez... ale chyba każda z nas zasługuje na szczęście. Wierzę, że pojawi się w Twoim życiu ktoś kto wynagrodzi Ci te wszystkie smutki i kilogramy nie mają tutaj nic do rzeczy. Będzie dobrze, główka do góry. Teraz pomyśl o sobie. Walcz i pokaż mu, że jesteś świetną laską. Jeszcze będzie błagał na kolanach o przebaczenie. Tylko wtedy z Twojej strony może być już za późno... a z jego strony wielka strata - bo przecież jesteś wspaniałą kobietą i musisz być tej myśli. Pozdrawiam. Buziaki
Anezka
12 stycznia 2008, 13:21Z pewnością jest Ci teraz trudno, ale skoro liczył się dla niego tylko wygląd zewnętrzny tzn. że nie był Ciebie wart... Trzymaj się...
poludniowakawa
12 stycznia 2008, 13:21Miałam ten sam problem. Wiele razy płakałam w poduszkę bo większości facetów traktowała mnie jak nie tylko grubą babę ale i GRUBOSKÓRNĄ, która zawsze da sobie radę. Nie to co te biedne dziewczątka potrzebujące ciągłej opieki... Musiałam się trochę naczekać aż pojawił się ten właściwy. A i On miał ze mną poważne przeboje i gdyby nie Jego upór w zmienianiu mojego nastawienia do mężczyzn pewnie już dawno byśmy się rozstali. A tak - jesteśmy już razem od 5lat i planujemy ślub! Wierzę więc, że i Tobie się uda, bo nie wszyscy faceci są tacy paskudni. Trzymaj się ciepło i nie daj czarnym myślom. Buziaki
nataliaqa
12 stycznia 2008, 13:16wiem że na pewno Ci ciężko ale wierzę że dasz radę!!! nie na jednym facecie kończy sie swiat, nikt nie lubi jak gra sie na jego uczuciach ale coz facet to świnia w Twoim przypadQ, ja trafiłam na cudownego i takiego Tobie zycze , choć sama sporo sie naczekałam i przed tem zdążyłam osiagnąć swój sukces... powodzenia