natalli
kobieta, 48 lat
Grudziądz
Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
poniedziałek
26 marca 2007
hejdo świąt pozostało już tak niewiele w sobote maksymalnie wysprzątałam całe mieszkanie poprzez okna aż do podłogi tak więc to co najgorsze mam już z głowy.
Wekend więc nie należał do najbardziej udanych jedynym tego pocieszeniem jest fakt,że spaliłam pewnie sporo kalorii.Niedziela na ćwiczonakch ale potem zgrzeszyłam bo zjadłam loda pierwszego tej wiosny lodzika.
Dzisiaj ta piękna pogoda spowodowała,że szłam pieszko do domu,jutro ćwiczenia i masaż więc tylko muszę uważać na jedzenie.Rany dlaczego to takie ciężkie,dlaczego wszystko co tak smaczne jest takie tuczące.
W sobote zadzwoniła do mnie moja koleżanka organizuje spotkanie klasowe po 10-latach wyobrażacie sobie spotkanie ze znajomymi po tak odległym czasie nie wiem czy jestem na to gotowa mój wygląd to nic co chciałabym pokazywać znajomym po 10 latach tym bardziej nawet,ze z tego co wiem każda moja koleżanka ma męża i dzieci a ja co ja mam,o czym ja moge rozmawiac z nimi chyba o tym jak ciężko być wielkim tłuściochem bez większych osiągnięć osobistych-już widze te spojrzenia brrrr już mi się odechciewa sentymentalnego spotkania z przeszłością.
Shiroku
27 marca 2007, 09:59Gratuluje postepow.. trzymaj sie i nie dawaj melancholii. Zyciu trzeba wzchodzic naprzeciw... pomysl, moze jednak warto isc na to spotkanie, pobyc z ludzmi, posmiac sie, powspominac... Natalli jestes przeciez o 5 kg blizej celu i tego wszystkiego, co z tym zwiazane :)Jestem z Toba!
AnetaaaM
26 marca 2007, 22:50też czeka spotkanie tyle że nie klasowe ale rodzinne . Mam ogromną rodzine i będzie to ooooogromny zjazd rodzinny ok 200 osób latem w sierpniu . Też nie chę byc tam najgrubsza lub słyszec ale utyłas . Ale do lata sporo czasu , a ja mam motywacje ....Ja w przeciwieństwie do ciebie chciałabym pójść, ale gdyby mi sie odechciało to nikt mnie przecież nie zmusi. pozdrowienia . Trzymaj sie !
ajka30
26 marca 2007, 22:17Kilogramki jakos mi zlecialy na poczatku a teraz to juz powolutku ale moze to i lepiej ? A jak to zrobilam ? Mam ta dobra sytucje, ze nie musze gotowac ,tz. na ten czas mama przejela stery bo pewnie znowu nic by nie wyszlo z mojej diety . W tamtym roku bylam sama w domu przez pol roku i to w okresie letnim i wogole nie schudlam chociaz latalam jak poparzona bo mialam mnostwo obowiazkow .Caly dzionek nic nie jadlam za to wieczorem dawalam popis swoich mozliwosci ...Cos mam w glowce nie tak i zawsze zaczynam dietkowanie w zimie :))Co badz wiem samam po sobie , ze gdy prowadzi sie domek jest ciezko i to cholernie . Rok temu mialam zaproszenie na slub kolezanki z klasy na ktorym mialo byc duzo znajomych ze szkolki i nie poszlam bo nie czulam sie na silach tak jak ty . Dlatego jesli nie chcesz to nie idz bo nie ma nic gorszego jak zmuszanie sie do czegos ...Ale sie rozspisalam :))Buzka :*
kobieta1984
26 marca 2007, 19:17juz zaczelas wielka zmiane w swoim zyciu :-) bedzie dobrze:-) osiagniesz wszystko czego zapragniesz ale musisz tego chciec
sobotka35
26 marca 2007, 19:16Jak masz cudnie,że porządki za tobą:)A z klasą nie musisz się spotykać,jeśli nie chcesz.Tylko kto wie,może byłoby całkiem fajnie.Może warto zaryzykować:)))Pozdrawiam serdecznie:))