Witajcie kolejny dzień przeleciał, nie obyło się oczywiście bez problemóm.Wpadłam na chwile do pracy a tam masakra,aż strach pomyśleć co będzie jak wpadne ten wir od poniedziałku.W diecie też szału nie ma kilka małych grzeszków jest największy to kawałek chleba za smalcem u mojej przyjaciółki. Tak naprawde to nie tutaj jest problem,wyobrażcie sobie,że przyjaciółka postanowiła mnie uszczęśliwić i znalazła mi FACETA.Nienawidze takich sytuacji czasy swatania na siłe już dawno mnie nie bawią i wiem doskonale jak to się zakończy. Ustąpiłam bo wiedziałam,że i tak nie wygram z Nią wiedziałam,że to i tak klapa.No i oczywiście miałam racje(ja zawsze mam racje w tych sprawach) Gościu dowiedział się że jestem gruba i brzydka to natychmiast dał nura.Czy jest mi przykro??????? nie,no może troche ale przecież nie oczekiwałam,że facet powie,tak możemy się spotkać,nie przeszkadza mi to jak wyglądasz i chce cie poznać. Nieważne takie to już jest te moje życie uczuciowe nudne i jałowe prawie takie samo jak jedzenie z ostatnich dni.Postaram się nie poddawać ale powiem,ze nie jest to łatwe i coraz bardziej mnie już boli. |
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
aniatheblue
6 lutego 2007, 21:01znam ten ból, faceci twierdzą że najważniejsze jest wnętrze i niby zaczyna się fajnie, a jak tobie się wydaje że jest już bardzo fajnie to pojawia isę stwierdzenie "tylko koleżanka" i wtedy wiesz że to przez wygląd :( rozumiem twój ból, ale miejmy nadzieję dla nas kiedyś przyjdzie słoneczko i rozjaśni ten mrok
celka07
6 lutego 2007, 20:59nie martw się jesttem z Tobą i bądz silna tefn facet nie patrzył na wnętrze tylko na wygląd a ja już kilka razy się sparzyłam bo też tak patrzyła choć moj wygląd wiele dawał do życzenia ale już doświadczenia mnie nauczyły że małymi krokami trzeba dojśc do celu. teraz sie trzymam zasady "Uśmiechaj się do ludzi a świat uśmiechnie się do Ciebie" koleżanka napewno chciala dla Ciebie dobrze ale jej nie wyszło.Ale jedziemy na ty samym wózku bo moje życie też jest samotne i nie jest tak łatwo w życiu być samotnym i w tym przypadku Cię rozumiem. Więc się nie załamuj i nie poddawaj możesz na mnie liczyć. Głowa do góry i do dzieła i pamiętaj że odchudzasz się dla siebie.POWODZENIA I TRZYMAM KCIUKI!!!
mychaszka
6 lutego 2007, 20:57nie myśl o sobie, że jesteś gruba i brzydka... każdy ma w sobie coś ładnego... włosy... oczy... uszy:)... nos... usta... szyję... dłonie... piersi... cokolwiek, na pewno jest coś co w sobie lubisz. moim zdaniem pozytywne nastawienie to tak 1/3 sukcesu, a myśląc o sobie "ale ze mnie grubas" będzie ci znacznie gorzej zrzucić te kilogramy. nie przejmuj się kretynem, choć wiem, że takie sytuacje bolą bardziej niż by się chciało... na pocieszenie powiem, że moje życie uczuciowe też jest jałowe, i to baaardzo jałowe ;) ale nie przejmuje się tym, nie chudnę nawet po to by spodobać się jakiemuś konkretnemu, lub jakiemukolwiek, facetowi - robię to dla siebie :D i mam gdzieś facetów - przyjdzie czas to znajdzie się ta odpowiednia osoba, a jak nie - to akurat mi nie będzie przeszkadzało życie singla... pozdrawiam!
manila
6 lutego 2007, 20:49dlatego nie poddawaj się. trzymaj się dietki i ćwiczonek a wtedy to Ty dokonasz wyboru z kim się umówić a z kim nie... trzymam kciuki