Znowu początki... Ile ich jeszcze będzie? Odpowiedź jest jasna i klarowna: "0". To ostatni raz kiedy zaczynam, ale pierwszy raz kiedy skończę (i to nie ze sobą xd)...
Tak naprawdę zaczęłam już tydzień temu i chyba nie idzie mi najgorzej.
Kryzysu jeszcze nie było :)
Ćwiczę oczywiście z Ewą (już nie pierwszy raz) i mimo, że nie jestem aż tak entuzjastycznie nastawiona jak ona, to wytrwale robię to co każe :)
Mam nadzieje że deszczowy początek tygodnia nie zniechęcił nikogo z Was i jesteście wytrwałe w swoich postanowieniach ;)
Pozdrawiam, całuje, ściskam i wszystko co mogę :)
Ola
xo xo xo