Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ale mróz....


Dzisiaj do pracy na pieszo... O rany -26 stopni. Podobno przy takim mrozie lepiej nie odpalać auta... Ale wzięłąm sobie grzańca w termosie tak pół kubka na osobę i bardzo się rozgrzałam.... hihi byle by nie za mocno... INKA już czeka to znaczy że czas pozaglądać do Was... Troszkę jestem zabiegana, ale ćwiczenia i rowerek zaliczony a w dietce małe grzeszki, ale naprawde małe....

  • kami1981

    kami1981

    8 stycznia 2009, 01:37

    -26?????to gdzie ty mieszkasz na antarktydzie????brrr az mi zimno!!!cieplo pozdrawiam w ten mroz

  • menevagoriel

    menevagoriel

    7 stycznia 2009, 22:18

    Ja dzisiaj tylko na chwilkę wyszlam zdjecia porobić, a wróciłam z taaakimi czerwonymi policzkami, że myślałam że odmroziłam. I ten grzaniec w drodze naprawdę pomógł?? Hmm warto pomyśleć :) Pozdrawiam

  • gajka5

    gajka5

    7 stycznia 2009, 20:27

    ja tez wszedzie pieszo, czy mróz czy słonce- to jednak mój wybór dla zdrowia. Do pracy idę 30 min ale dopóki nie zaczełam ćwiczyc była to dla mnie jedyna forma ruchu(niestety). Zima ma swoje uroki ale jak sądzę z opisu nie byłas bardzo zmartwiona tym spacerem, a małe grzeszki nie szkodzą, widzę to po swoich efektach. Buziaki

  • sayonara

    sayonara

    7 stycznia 2009, 19:52

    protal 1 - faza ataku prowadzona za pomoca diety czysto proteinowej pozwala na efektowny start przynoszący niemal tak błyskawiczne rezultaty jak głodówka lub dieta oparta na proteinach w proszku, ale bez ich wad i niebezpieczeństw protal 2- opiera się na naprzemiennej diecie proteinowej, która pozwala szybko dojśc do upragnionej wagi - należy zachować wszystkie dozwolone w kuracji uderzeniowej produkty i dodać, bez zadnych ograniczeń co do ilości, godziny spożywania czy sposobów łączenie następujące surowe lub gotowane warzywa: pomidory, ogórki, rzodkiewki, szpinak, szparagi, pory, zieloną fasolkę, kapustę, grzyby, seler,fenkuły,wszelkie zielone sałaty łącznie z cykorią, boćwinę, bakłażany, cukinię, paprykę, a nawet marchew i buraki pod warunkiem , że nie będą podawane do każdego posiłku. podczas trwania tej fazy stosować naprzemiennie okres protein z warzywami i okres protein bez warzyw, aż do osiągnięcia ustalonej wagi protal 3 - faza utrwalenia uzyskanej wagi i niedopuszczenia do pojawienia się efektu jojo , czyli szybkiego ponownego przybrania na wadze, to okres w którym należy być szczególnie ostrożnym. trwa dziesieć dni na każdy utracony kilogram. czas trwania kuracji przejściowej oblicza się zależnie od wielkości utraconej wagi : dziesięć dni nowej diety na każdy utracony kilogram. jeśli straciliście 20 kg, trzeba ją stosować przez okres wynoszący 20 razy dzisięc dni, co stanowi dwieście dni, czyli sześć miesięcy i dwadzieścia dni, a 10 kg oznacza sto dni. W ten sposób każdy łatwo obliczy czas dzielący go od ostatecznej stabilizacji. Podczas fazy utrwalania wagi należy jak najściślej stosować się do diety pozwalającej na spożywanie następujących pokarmów: -pokarmy proteinowe fazy uderzeniowej -warzywa kuracji równomiernej -jedna porcja owoców dziennie, oprócz bananów, winogron i czereśni -2 kromki pełnoziarnistego chleba dziennie -40 gramów sera -2 porcje produktów skrobiowych tygodniowo -udziec jagnięcy lub pieczeń z polędwicy wieprzowej Jako ukoronowanie kuracji mamy jeszcze: -dwa odświętne posiłki w tygodniu Oraz obowiązkowo i bezwarunkowo -jeden dzień ścislej diety proteinowej (kuracja uderzeniowa) w tygodniu –niewymienny i bezdyskusyjny Protal 4 Faza definitywnej stabilizacji opiera się na prostej zasadzie , niezbędnej, by zachować uzyskaną wagę: jeden dzień ścisłej diety proteinowek w każdy czwartek do końca zycia. Zalecenie ostre i niepodlegające żadnym negocjacjom, ale wystarczająco skuteczne i precyzyjne, aby można je było zaakceptować na tak długi czas. Przejść do normalnego sposobu odżywiania się podczas sześciu dni w tygodniu, zachowując dobre nawyki nabyte podczas kuracji, i stosować co czwartek lub, jeśli to niemożliwe, w środę lub piątek jeden dzień czystych protein (kuracja uderzeniowa) w sposób regularny, ścisły i przez całe życie. Spożywać codziennie 3 łyżki stołowe otrąb owsianych. Zaniedbanie tych dwóch zasad, stanowiących jeden z filarów planu Protal, to gwarancja odzyskania całej utraconej wagi w niedalekiej przyszłości.

  • Maryn

    Maryn

    7 stycznia 2009, 19:28

    jak na pieszo do pracy, to grzeszki odpuszczone ;d

  • pasokonik

    pasokonik

    7 stycznia 2009, 19:27

    <img src="http://img364.imageshack.us/img364/4638/dsc07366ku3.jpg" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/> Pozdrawiam i caluję

  • vikimati

    vikimati

    7 stycznia 2009, 12:08

    a to apropos twojego obrazka :-) mój widok z okna - dzis rano :-) <img src="http://allegro.janza2.pl/v.jpg"> pozdrawiam

  • dagwoj

    dagwoj

    7 stycznia 2009, 11:36

    zima jest oczywiscie piekna; widoki czystego sniegu cudowne, na ulicach nie ma tloku, korkow za wiele tez nie zauwazylam... i tylko trzeba szybko przebierac nozkami idac do pracy, zeby sie zbytnio nie wychlodzic;

  • malgorzatabi

    malgorzatabi

    7 stycznia 2009, 11:05

    U mnie w nastawieniu wszystko dobrez! Zapał do dietkowania i chęci do schudnięcia a to chyba najważniejsze???:))) W tym roku już nie tylko chcę, ale MUSZĘ!!!! schudnąć, bo ciąża mobilizuje! Prawie dwa lata temu gdy urodziłam Olę, to po cesarce rozeszła mi się rana. Był czerwiec, upały duże i ten brzuch z wielką oponą przykrył ranę i wdarło się zakażenie. Koszmar dwutygodniowego pobytu w szpitalu zakończony 6 tygodniową depresją poporodową. Gdyby nie mój mąż byłoby ciężko. Teraz chcę mieć szybki poród i bombową ciąże. Daj Boże, że uda mi się zajść w ciążę we wrześniu tak jak planujemy, więc mam czas, żeby się przygotować do tematu wagowo. Buźka***

  • asyku

    asyku

    7 stycznia 2009, 09:26

    <img src=http://republika.pl/blog_fe_464053/795740/tr/cool_buziaczek_1_.gif>

  • izabelka1976

    izabelka1976

    7 stycznia 2009, 09:06

    ależ pieknie udało Ci się wystartowac z tą dietką w Nowym Roku :o) Ja jakoś nie moge się zebrać. A w taką pogodę zdecydowanie lepszy jest szybki spacerek niż jazda samochodem i obawa, ze za chwilę może woaść w zaspę :o) Cieplutkie buziaki!

  • asyku

    asyku

    7 stycznia 2009, 09:00

    Samochodu męża mojego pod domem nie ma, więc ..ODPALIŁ.Ale z tym problemów nie było.....tfu tfu!!:) Ja dopiero wypiłam herbatkę i za jakieś pół godzinki czeka mnie niebo w gębie, czyli....INKA:)pozdrawiam mrożnie ,ale mocno!!pa<img src=http://img120.imageshack.us/img120/9890/calussssssssssodemmmmnikv8.gif>

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.