Nie ma to jak mieć szczęście.
Jak człowiek zaczyna zmiany i postanawia pilnować regularnych pór posiłków to zawsze jakaś kłoda rzuci mu się pod nogi.
I właśnie od wczoraj mam plan zarówno żywienia jak i treningów i dopadła mnie dolegliwość kobieca . A ja zwijam się z bólu i zero apetytu a wręcz ciągnie mnie na wymioty.
CZUJĘ SIĘ JAK GOŁOTA PO WACLE Z SALETĄ.