Kochane moje!!!
Niestety nie dałam rady opanować się dziś z żarciem!!!
Miałam straszną nockę i dzień też nie wiele przyjemniejszy!!!
Muszę się przyznać, że niestety pożarłam dużą porcję pierogów leniwych - nawet nie chcę wiedzieć ile miały kalorii!!!
Zabiłam tym zabiegiem wszystkie stresy, choć nie jest to dobra metoda.
Za to na kolację była pyszna i bardzo dietetyczna salatka z rucoli i pomidorków koktajlowych i mozzarelli. Tu przynajmniej nie dałam plamy...
Tak na moje oko to dziś przekroczyłam zakazaną granicę 2000 kcal - no cóż, nie cofnę tego choć szkoda!!!
Nie zamierzam jednak się poddać - i wiecie co zrobiłam!!!
Namówiłam męża i poszliśmy na bardzo szybki, 40-minutowy spacer po zaśnieżonych chodnikach naszego miasta!!!
Chyba mi się spodobało?!
Wróciłam cała mokra, zmęczona, ale taka naładowana pozytywną energią, że miałam ochotę skakać pod sufit!!!
Może będzie powtórka???
Jutro moje być, albo nie być!!!
Ważę się rano - mam wrażenie i bardzo mocno wierzę, że będzie dobrze!!!
Całuję i miłej nocki!!!
Niestety nie dałam rady opanować się dziś z żarciem!!!
Miałam straszną nockę i dzień też nie wiele przyjemniejszy!!!
Muszę się przyznać, że niestety pożarłam dużą porcję pierogów leniwych - nawet nie chcę wiedzieć ile miały kalorii!!!
Zabiłam tym zabiegiem wszystkie stresy, choć nie jest to dobra metoda.
Za to na kolację była pyszna i bardzo dietetyczna salatka z rucoli i pomidorków koktajlowych i mozzarelli. Tu przynajmniej nie dałam plamy...
Tak na moje oko to dziś przekroczyłam zakazaną granicę 2000 kcal - no cóż, nie cofnę tego choć szkoda!!!
Nie zamierzam jednak się poddać - i wiecie co zrobiłam!!!
Namówiłam męża i poszliśmy na bardzo szybki, 40-minutowy spacer po zaśnieżonych chodnikach naszego miasta!!!
Chyba mi się spodobało?!
Wróciłam cała mokra, zmęczona, ale taka naładowana pozytywną energią, że miałam ochotę skakać pod sufit!!!
Może będzie powtórka???
Jutro moje być, albo nie być!!!
Ważę się rano - mam wrażenie i bardzo mocno wierzę, że będzie dobrze!!!
Całuję i miłej nocki!!!
kasiakasia71
21 lutego 2013, 14:02To fajnego masz towarzysza-mój mąż w wolnym czasie leży,piecze ciasta,myje gary,a dałabym dużo za to żeby poszedł na spacerek
angel2304
21 lutego 2013, 01:28Spacerki w śniegu z ukochaną osobą są najlepsze ;)!:) zalecam powtórkę hihi :) buziaki:**!
Batalia1990
20 lutego 2013, 23:18No to pierogi poszły z dymem... ekhem.... potem ;) Trzymam kciuki żeby w miare możliwości te spacery trafiały Ci sie częściej ;]
Elcia198111
20 lutego 2013, 22:43Super z tym spacerem.Ja namawiam meza- ale niestety nic z tego...Ale wczoraj mialam wolne i zrobilam sobie- 3 godzinny spacer..zakwasiki dzis sa....;) caluski
therock
20 lutego 2013, 22:38Musi być powtórka! Jak się zaczęło, to trzeba korzystać :)
DorkaFlorencja
20 lutego 2013, 22:14Brawo! Nie poddalas sie i walczysz, Dzielna dzewczyna, jestem dumna z ciebie!!!!!!! Bedzie dobrze!!!!
vitanitete
20 lutego 2013, 22:07Oj na pewno nie wyglądam jak ona, dużo mi brakuję i na foteczki jeszcze poczekasz. Tak z 10 kilo przynajmniej :) Ale dziękuje za to co napisałaś, bardzo mnie to podniosło na duchu :*
vitanitete
20 lutego 2013, 22:03Trzymam kciuki i mam nadzieję że dzisiejsze jedzonko nie zaszkodzi :)