... i poszłam po pracy spać!!!
Tego widocznie było mi trzeba, tym bardziej, że dziś w nocy spałam tylko 4 godziny, więc wcale się nie dziwię, ze moje ciało i główka nie pracowały dziś na pełnych obrotach!!!
Gdzieś tam kiedyś padło pytanie jak ja wytrzymuję codzienne wstawanie o 5 rano?
Odpowiedź brzmi: właśnie nie wytrzymuję!!!
Ja jestem "nocnym Markiem" i takie wstawanie to dla mnie kara przeogromna!!!
Nie umiem się do tego przyzwyczaić i wtedy chodzę jak zombie!!!
Niestety pracę zaczynam o 6:30 a jadę godzinę więc innej opcji nie ma niż wstawanie o 5.
Więc po powrocie z pracy zjadłam tylko obiad i do łóżka!!!
Niestety mąż obudził mnie o 19:45, bo o 20 zaczyna lekcję angielskiego. Monisia nie zdążyła przygotować sobie kolacji i zje ją później niż w planach.
Nie chcę krzątać się po domu jak trwa lekcja, bo akurat uczą się tuż przy kuchni i na pewno bym przeszkadzała.
Mam przynajmniej czas, żeby sobie poczytać Wasze wpisy i posiedzieć spokojnie przy komputerze bez pospieszania itp.
Jak do tej pory zjadłam 1242 kcal, więc mała kolacyjka nie zaszkodzi. Prawdopodobnie będzie to marchewka tarta z jabłkiem. Ostatnio bardzo chętnie to jem. Nie ma za wiele kalorii a smakuje bombowo!!!
Wspomnienia z dzieciństwa!!!
Już mi ślinka cieknie na samą myśl
Tego widocznie było mi trzeba, tym bardziej, że dziś w nocy spałam tylko 4 godziny, więc wcale się nie dziwię, ze moje ciało i główka nie pracowały dziś na pełnych obrotach!!!
Gdzieś tam kiedyś padło pytanie jak ja wytrzymuję codzienne wstawanie o 5 rano?
Odpowiedź brzmi: właśnie nie wytrzymuję!!!
Ja jestem "nocnym Markiem" i takie wstawanie to dla mnie kara przeogromna!!!
Nie umiem się do tego przyzwyczaić i wtedy chodzę jak zombie!!!
Niestety pracę zaczynam o 6:30 a jadę godzinę więc innej opcji nie ma niż wstawanie o 5.
Więc po powrocie z pracy zjadłam tylko obiad i do łóżka!!!
Niestety mąż obudził mnie o 19:45, bo o 20 zaczyna lekcję angielskiego. Monisia nie zdążyła przygotować sobie kolacji i zje ją później niż w planach.
Nie chcę krzątać się po domu jak trwa lekcja, bo akurat uczą się tuż przy kuchni i na pewno bym przeszkadzała.
Mam przynajmniej czas, żeby sobie poczytać Wasze wpisy i posiedzieć spokojnie przy komputerze bez pospieszania itp.
Jak do tej pory zjadłam 1242 kcal, więc mała kolacyjka nie zaszkodzi. Prawdopodobnie będzie to marchewka tarta z jabłkiem. Ostatnio bardzo chętnie to jem. Nie ma za wiele kalorii a smakuje bombowo!!!
Wspomnienia z dzieciństwa!!!
Już mi ślinka cieknie na samą myśl
Elcia198111
8 lutego 2013, 22:17LEEEEEEEEEEEEEE Zapomnialam o cudzie jakim jest tarta marchewka z jablkiem...hmmmm musze niedlugo wprowadzic do menu;)Jesssu wstawanie otak rano- niecierpie!Tez jestem nocnym Markiem.Na szczescie teraz do pracy mam na 9.A ze praca tuz pod nosem- (10 min na piechotke)- to wstaje po 8...Mylunia....;)ja tez dzis spalam 4 ha ;0- czyz to nie zbieg okolicznosci;)
therock
8 lutego 2013, 21:57po tygodniu pracy każdy by w końcu padł:)
DorkaFlorencja
8 lutego 2013, 21:19Ja takze naleze do tych ktorzy wola pozno wieczorkirm niz z rana! Tzn nie sypiam do 12 ale tak do 8, 9 z mila checia! Podziwiam za wytrzymalosc!
limonka80
8 lutego 2013, 20:54Ja także wpierdzielam marchewkę z jabłkiem :)) Często dodaję startego selera,joguru nat. i szczyptę soli i cukru.Mozna dodać też orzechy a wtedy to świetny ,zapychający posiłek.Niedobry ten Twój mąż :)))
aannxx
8 lutego 2013, 20:48Oj ja bym nie dała rady tak o 5 wstawac
siostrajulita
8 lutego 2013, 20:42Nie dziwię się, że jesteś zmeczona;/ Ja ,,na szczęście" pracuje tylko na noce, bo z rannym wstawaniem też miałabym duży problem.