Przez cały tydzień bardzo się pilnowałam, ani razu nie podjadałam niczego niestosownego i nawet poczęstowana cukierkiem schowałam go do torebki i przywiozłam do domu dla innych. Raz wczoraj przegapiłam porę obiadu i zjadłam go o godzinę za późno ale siła wyższa...
W każdym razie tego się nie spodziewałam, trzy razy wchodziłam na wagę (ma od końca grudnia nowe baterie) i nie mogłam uwierzyć 3,6kg! Hurrraaaaa!!
Wiem, że to początek dlatego tyle spadło ale i tak się cieszę. -5cm nad pasem i -5cm w udach pod pośladkami:)
Rowerkow nie było już tak przykładnie, zaliczyłam tylko poniedziałek:( Niestety od wtorku chodziłam spać po 1 i ciężko się było zmobilizować. Dziś się poprawię:)
Buziaki wszystkim i pozdrawiam gorąco:)
Big-women-outside
11 stycznia 2014, 22:44-3,6 w tydzień? łał szczęściara :) pozytywnie zazdroszczę.Jednak efekty są mega motywujące :)
lemoone
11 stycznia 2014, 10:20ale super! Gratulacje! Chciałabym tyle z ud zjechać!
Kasik19933
11 stycznia 2014, 10:19Wow gratulacje i powodzenia!!! Pozdrawiam