Nie było idealnie, ani tak jak zakładałam, ale mimo wszystko zjadłam znacznie mniej niż w inne święta. Nawet mnie to trochę zaskoczyło....
Oczywiście od zajączka musiałam dostać czekoladę kawową 200g ale jeszcze zamknięta więc też zaskoczenie...
Oby wytrwać jutro.
.Piugeth.
31 marca 2013, 23:00u nas na szczęście nie ma takiego zwyczaju, że zając coś przynosi hehe ;D
NigdyNieKochalam
31 marca 2013, 22:53Gratuluję dotychczasowych osiągnięć- to wielki postęp. ;) Wytrwałości ! ;* ;)
tolerancja2012
31 marca 2013, 22:50lepiej jej nie otwieraj , oddaj komuś :) ja też dość sporo zjadłam , ale wskoczyłam na rowerek - zrobiłam 25 km spaiłam chociaż 550 kalori chociaż co to jest jak na świąteczne jedzonko hehe :) Wesołych Świąt :) powodzonka jutro.
syrenkowa
31 marca 2013, 22:47To lepiej jej nie otwieraj ;))) Trzymam kciuki! Ja też przy świątecznych smakołykach, ale czekoladę sobie daruję. Właśnie umówiłyśmy się z koleżanką, że jutro robimy pożegnanie z żarciem a potem mocne postanowienie poprawy i większy reżim dietowy...